Życie z Franciszkiem wymagało wielkiej dyscypliny uczuć, bez której tak łatwo było osunąć się albo w nieposłuszeństwo i odrzucenie, albo w usprawiedliwianie, a nawet pusty entuzjazm wobec jego pontyfikatu.
Wielki Post to okres roku kościelnego, którego liturgia została po ostatnim soborze powszechnym zmieniona bodaj w największym stopniu.
Cieszymy się, że Kościół znów ma następcę Piotra. Jak każdy potrzebuje on wspracia modlitwego.
Marzenie o powszechnym braterstwie to głupota. Ale może niekoniecznie głupotą jest marzenie o dobrym papieżu. Na pewno jest bardziej realistyczne – w końcu papież jest jeden, a ludzi miliardy.
Pod powierzchnią zwyczajnych zdarzeń i prozaicznych, choć też przyjemnych ludzkich czynności, ale także wśród zmiennych wydarzeń dziejowych, rozwija się wielka „liturgia” Historii, poprzez którą Boża Opatrzność sprawuje swoje nieprzeniknione, nieprzerwane rządy nad światem.
Zanim napiszę cokolwiek innego, pozwolę sobie zauważyć, że pierwszym obowiązkiem katolika wobec zmarłego jest modlitwa. Dotyczy to także, a raczej w sposób szczególny, zmarłego papieża.
Zatem sposób działania głównego nurtu katolickich mediów i katolickiego komentariatu jest odstręczający, przyczynia się bowiem do utrzymywania wierzących w fałszywym mniemaniu wobec człowieka nie wartego ich kultu.
Narodowy Marsz Życia 2025 zakończył się odczytaniem Aktu jubileuszowego.
Pod hasłem „Gdy bije serce, dzieje się historia” ulicami stolicy przeszedł w niedzielę Narodowy Marsz Życia.
Marsz Życia od lat stanowi manifestację na rzecz ochrony życia ludzkiego od poczęcia do naturalnej śmierci.
Razem z aniołami i młodzieńcami żydowskimi uczcijmy dziś Chrystusa Króla.
W pierwszej refleksji po zakończeniu pontyfikatu Franciszka przyszło mi na myśl, iż warto skoncentrować się na dość istotnej dla chrześcijańskiego postrzegania misji papieży kwestii spojrzenia na czas.
Po dwunastu latach burzliwego pontyfikatu odszedł od nas papież Franciszek.
Barabasz to postać biblijna, która mogła zaważyć na dalszym procesie Jezusa z Nazaretu.
20 grudnia 2024 r. przekonałem się jak bardzo różna może być reakcja naocznych świadków od rosnącej bezradności (a może i obojętności?) katolików, którzy sami nie zetknęli się z widokiem zniszczenia wynikającego z zamierzonej profanacji.
Ludzkość pragnie zbawienia, lecz nie wie, jak je osiągnąć. Czuje jednak dobrze, że zbawienie może pochodzić jedynie od Boga. Jak jednak dosięgnąć Boga, jak dotrzeć do Wszechmogącego? Jak skłonić Jego Serce do okazania nam miłosierdzia?
„Dziś posiadanie bomb atomowych jest grzechem; kara śmierci jest grzechem. Nie można jej stosować, ale wcześniej tak nie było”. W oficjalnym nauczaniu katolickim można od niedawna dostrzec trend w kierunku traktowania pewnych kwestii w kategoriach nowego moralnego absolutyzmu.
Czy idee obleczone w słowa przez romantyków aż tak bardzo zaważyły na naszych losach? Nie chce mi się wierzyć w tę historię.
Artykuł ten publikujemy w związku patronatem medialnym jakiego udzieliliśmy książce "Pełnić wolę Niepokalanej", która ukazała się nakładem wydawnictwa Rosa Mystica.
Sto pięćdziesiąt lat temu, 30 stycznia 1875 r., Dom Prosper Guéranger – odnowiciel życia monastycznego w Opactwie Solesmes, inspirator ruchu liturgicznego, którego zwieńczeniem był Sobór Watykański II, inicjator odbudowy chorału gregoriańskiego – oddał swoją duszę Bogu w opactwie, którym kierował przez czterdzieści dwa lata.
Czasami przychodzi moment, że widać jak na dłoni, w jak wielkim stopniu jedna osoba może zaważyć na dziejach wielkich zbiorowości. Taka chwila przyszła wraz ze śmiercią papieża Jana Pawła II. Globalny zasięg żałoby po Papieżu zbiegł się z jej niewymuszoną intensywnością. Szybko ta żałoba została wypełniona przekonaniem, że Papież spogląda na nas z okna Nieba – jednak właśnie wraz z Jego spojrzeniem musimy wracać do świata, w którym umierał Jan Paweł II.