Komentarze
2022.12.31 13:38

Zmarł Benedykt XVI

Ten artykuł, tak jak wszystkie teksty na christianitas.org publikowany jest w wolnym dostępie. Aby pismo i portal mogły trwać i się rozwijać potrzebne jest Państwa wsparcie, także finansowe. Można je przekazywać poprzez serwis Patronite.pl. Z góry dziękujemy.

Na progu swego pontyfikatu nazwał się "pokornym robotnikiem winnicy Pańskiej". W języku polskim słowo "pokora" (i jego pochodne) mówi wprost o cnocie, pozytywnej jakości moralnej - lecz w językach korzystających ze źródła łacińskiego jest tu szersze spektrum znaczenia: chodzi najpierw o uniżenie, ograniczoność ambicji, brak roszczeń i "wielkich planów" - dopiero na tym buduje się moralna jakość pokory.

O tym powinniśmy pamiętać, gdy wracają do nas dzisiaj wspomniane słowa Benedykta XVI. Teraz już możemy być pewni, że był on - naprawdę - pokornym sługą winnicy Pańskiej, w sensie chrześcijańskiej cnoty, tak wysoko postawionej także przez Regułę Św. Benedykta. Lecz możemy też zastanowić się nad tym co on sam chciał powiedzieć gdy swój pontyfikat opisywał w tak skromnej ramie "pokornej pracy w Winnicy".

Myślę, że szersza refleksja na ten temat jest jeszcze przed nami. Ale już dzisiaj zwróćmy uwagę na dwie rzeczy: powściągliwość najwyższej władzy i zaufanie do leczenia ran Kościoła przez "zwrócenie się do Pana".

Powściągliwość najwyższej władzy - to, widzimy to coraz lepiej, wielka rzecz. Benedykt XVI był jednym z najwybitniejszych teologów wśród papieży (zapewne największym w erze nowożytnej). Po takich osobistościach spodziewamy się nieraz chęci prowadzenia wszystkich w świetle własnej idei i woli. Ale to nie jest właściwe skojarzenie z wielką teologią. Ona uczy przecież mniej panowania, a bardziej - służenia. Benedykt XVI nadal uprawiał własną teologię (mamy ją np. w książce o Jezusie z Nazaretu), lecz nie uczynił jej aktualną mową Kościoła. Kościołowi służył używając jego "communis regula", wspólnych procedur i wspólnego katolickiego dziedzictwa. Ufał logosowi w doktrynie i prawie - ponieważ wierzył Bożemu Logosowi w niebie i na ziemi. Bóg, któremu wierzył i któremu zawierzał Jego Kościół, nauczył go tego, że woli "przechadzać się w wietrzyku" niż uderzać mocą nieprzewidywalnych piorunów.

Dlatego - rzecz druga do refleksji - w sercu tego pontyfikatu była ta wielka i skromna decyzja o odnowieniu więzi między codzienną modlitwą Kościoła zachodniego a jego długą tradycją liturgii, "orto-doksją" uświęcającego kultu. Tego aktu nie pojmował Papież jako panaceum, a zwłaszcza jako szybko działającą pigułkę, środek na poprawienie humoru. To był tylko początek kuracji - otwarcie procesu gojenia ran zadanych Kościołowi w dobie posoborowej przez bezwzględne dzielenie go na lepszy i gorszy, z odrywaniem od głębokiej pamięci doktryny i liturgii. Był to właśnie akt "pokornej pracy", której owoce miały przyjść po latach, gdy stopniowo osiągana równowaga "nova et vetera" da możliwość wydobycia najlepszego z jednego i drugiego. Jak wiemy, proces ten został naruszony uderzającym z góry piorunem - lecz nie wszystko zostało przerwane i utracone.

Żegnamy Benedykta XVI jako człowieka idącego dziś drogą "każdego ciała", jako duszę idącą przed Boga. A jego autorytet pozostaje z nami - jego światło będzie nam służyło długo, jak jasne światło każdego wielkiego doktora Wiary.

Szliśmy z nim od dawna, ścieżką obok drogi. Jego droga na ziemi urywa się dzisiaj, lecz mapa drogowa pozostaje z idącymi ścieżką.

Paweł Milcarek

----- 

Drogi Czytelniku, prenumerata to potrzebna forma wsparcja pracy redakcji "Christianitas", w sytuacji gdy wszystkie nasze teksty udostępniamy online. Cała wpłacona kwota zostaje przeznaczona na rozwój naszego medium, nic nie zostaje u pośredników, a pismo jest dostarczane do skrzynki pocztowej na koszt redakcji. Co wiecej, do każdej prenumeraty dołączamy numer archiwalny oraz książkę z Biblioteki Christianitas. Zachęcamy do zamawiania prenumeraty już teraz. Wszystkie informacje wszystkie informacje znajdują się TUTAJ.


Paweł Milcarek

(1966), założyciel i redaktor naczelny "Christianitas", filozof, historyk, publicysta, freelancer. Mieszka w Brwinowie.