szkice
2022.03.24 17:01

Wierność Ormian

Ten artykuł, tak jak wszystkie teksty na christianitas.org publikowany jest w wolnym dostępie. Aby pismo i portal mogły trwać i się rozwijać potrzebne jest Państwa wsparcie, także finansowe. Można je przekazywać poprzez serwis Patronite.plZ góry dziękujemy.

Lecz to z Twego powodu ciągle nas mordują, mają nas za owce na rzeź przeznaczone

Psalm 44,22

Błogosławieni, którzy płaczą, albowiem oni będą pocieszeni.

Mt 5,4

Wstęp

O tureckim ludobójstwie Ormian dowiedziałem się jeszcze w liceum czytając książki Kurta Vonneguta, którego powieść „Sinobrody” opowiadała historię amerykańskiego malarza, potomka ofiar ludobójstwa z lat 1915-1917. Autor tej książki podpisał się też pod apelem do władz USA o oficjalne państwowe uznanie ludobójstwa[1]. Nieświadomie zetknąłem się z tą tragedią jeszcze w podstawówce, gdy oglądałem z babcią serial „Przedwiośnie”. Pierwsze odcinki tego serialu dotyczyły pośrednio ludobójstwa Ormian, choć niedane mi było to wychwycić. Po latach, w liceum przeczytałem książkę Żeromskiego i dowiedziałem się jakiej historii dotykał jej autor na początku powieści.

Gdy na dzień 23 kwietnia 2015 roku przypadały obchody 100. rocznicy ludobójstwa Ormian przebywałem na wymianie studenckiej w Sybinie leżącym na południu rumuńsko-węgierskiej Transylwanii. Spośród pewnej liczby studiujących w Rumunii obcokrajowców nie będących tzw. „Erasmusami” tylko normalnymi studentami zagranicznymi, zapamiętałem szczególnie Patricka i Hranta – dwóch emigrantów z Armenii studiujących i pracujących w Rumunii. To właśnie spotkanie z nimi sprawiło, że zwróciłem głębszą uwagę na tragedię, jaka spotkała ten starożytny naród, pierwszy który przyjął chrześcijaństwo jako religię państwową. Nie bez przyczyny Ormianie nazywani są więc najstarszym chrześcijańskim narodem świata.

Oprócz książki Vonneguta w literaturze światowej wątek ludobójstwa ormiańskiego jest poruszany w wielu utworach. Oprócz wspomnianego „Sinobrodego” i „Przedwiośnia” mamy austriacką powieść „40 dni Musa Dah” Franza Werfla, notabene przyjaciela innego Franza, słynnego autora „Procesu”. Pisał też o tym William Saroyan, Ormianin-Amerykanin, którego utwory koncentrowały się wokół życia Ormian w Ameryce. Zbigniew Herbert, którego babka miała korzenie ormiańskie i opowiadała mu o ludobójstwie, nawiązał do tej tragedii w wierszu pt. „Babcia”. Współcześnie dość ciekawym utworem jest powieść rumuńsko-ormiańskiego polityka i pisarza Varujana Vosganiana[2] „Księga szeptów”, z której fragmentami kilka lat temu się zapoznałem. Vosganian nawiązuje w niej nie tylko do ludobójstwa, ale także do wielu innych wątków z całej historii Ormian, bogatej w cierpienie. Także ormiańsko-amerykański pisarz Chris Bohjalian napisał historyczną powieść, którego akcja ma miejsce w czasie ludobójstwa. Nakręcono też wiele filmów odnoszących się do tej tragedii. Wśród nich jest film „Przyrzeczenie” z 2016 r. Widziałem też kiedyś końcówkę filmu z lat 90. pt. „588 Rue Paradise”, kontynuację filmu „Mayrig znaczy matka”; oba filmy opowiadają o losie ormiańskich uchodźców ocalałych z rzezi. Wspomniany fragment zapadł mi na długo w pamięć, m. in. dlatego, że to właśnie tam usłyszałem po raz pierwszy, że Ormianie to najstarszy chrześcijański naród świata.

Starożytny rodowód

Ormianie rzeczywiście mogą poszczycić się starożytnym rodowodem[3]. Swoje pochodzenie tradycyjnie wywodzą od Noego. Według przekazów biblijnych korab praojca ludzkości po Potopie osiadł na Araracie, który choć dziś leży w granicach współczesnej Turcji, ale jest „górą narodową” dla Ormian. Już w starożytności istniały pierwsze państwa ormiańskie. Niemal legendarnym, wielkim władcą i twórcą potęgi niezależnego od Rzymu królestwa Ormian był Tigranes II zwany Wielkim (I wiek przed naszą erą). Według przekazów jako pierwsi misjonarze przybyli do Armenii święci Apostołowie Juda Tadeusz i Bartłomiej[4]. W roku 301 król Tirydates III został ochrzczony przez św. Grzegorza Oświeciciela, którego Jan Paweł II nazwał opoką Armenii. Król ogłosił chrześcijaństwo religią oficjalną w państwie. Obok pierwszych chrześcijan ze wszystkich narodów, czyż to nie właśnie Ormianom przysługuje prawdziwie miano „starszych braci w wierze”? Przez długie wieki naród ormiański był brutalnie prześladowany przez muzułmanów. W VII wieku Armenia została ofiarą islamistycznej ekspansji arabskiej. Z kolei w XI wieku Ormianie po raz pierwszy zetknęli się z hordami tureckich Seldżuków. Zmagali się także z muzułmańską Persją. Przez wieki byli ofiarami Osmanów. Kulminacją trwającej stulecia nienawiści do najstarszego chrześcijańskiego narodu była właśnie turecka rzeź Ormian.

W Polsce istnieje wielowiekowa diaspora ormiańska, która praktycznie w pełni się zasymilowała. Współcześnie napływają do nas nowi przybysze z Armenii i choć jeszcze stanowią odrębną grupę, prawdopodobnie oni także ulegną polonizacji poprzez przenikanie do spolszczonej diaspory. O tym opowiadał ks. Isakowicz-Zaleski w filmie „Duszpasterz Ormian”[5]. Pierwsi Ormianie do Polski przybyli już za Kazimierza Wielkiego. Od tamtego czasu żyją obok nas, mają istotny wkład w naszą kulturę i skład etniczny narodu polskiego. Zawsze byli lojalnymi obywatelami polskimi. By zobrazować twórczy wkład Ormian w historię Polski podam kilka nazwisk słynnych Polaków, którzy mają w swoi rodowodzie inklinacje ormiańskie. Poeta renesansowy i twórca polskiej sielanki Szymon Szymonowic („Żeńcy”), wieszcz narodowy Juliusz Słowacki, hierarcha bp Józef Teodorowicz, bodaj najważniejszy polski poeta po II wojnie światowej Zbigniew Herbert, wybitny twórca  arcydzieł filmowych Jerzy Kawalerowicz, ceniony kompozytor Krzysztof Penderecki, słynna aktorka i działaczka na rzecz niepełnosprawnych intelektualnie Anna Dymna, duchowny obrządków katolickiego i ormiańsko-katolickiego, kapelan „Solidarności”, poeta, a także  współzałożyciel i obecny Prezes Fundacji im. Brata Alberta ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, znana aktorka Sonia Bohosiewicz wraz z młodszą siostrą Mają. Ponadto. Ciekawym zabytkiem kultury ormiańskiej są kamieniczki na pięknym zamojskim rynku.

Ormiański kościół jest tzw. kościołem przedchalcedońskim, co oznacza, że należy do tych kościołów wschodnich, które nie zaakceptowały postanowień soboru chalcedońskiego w 451 r[6]. Ma on swój główny ośrodek w Armenii i swojego katolikosa, czyli ormiańskiego patriarchę. Ich obrządek wzorowany jest na liturgii pierwszych chrześcijan przyniesionej do regionu przez Apostołów Judę i Bartłomieja. Ryt ten przez wieki rozwijał się organicznie. Ale istnieje także obrządek ormiańsko-katolicki, który podlega Rzymowi i należy do kościoła katolickiego[7]. W jego liturgii wykorzystuje się język ormiański. Ks. Isakowicz-Zaleski jest właśnie duszpasterzem Kościoła ormiańsko-katolickiego.

1915-1917: Rzeź Ormian

Określenie „pierwsze ludobójstwo XX wieku” jest moim zdaniem sporne. Pierwszym ludobójstwem XX wieku była jak mniemam rzeź ludów Herrero i Namaqua w Namibii w 1907 roku, jedna z wielu innych zbrodni niemieckich. Państwo niemieckie uznało ją oficjalnie za ludobójstwo dopiero w tym roku[8]. Być może jednak ludobójstwo Ormian uznawane jest za pierwsze w XX wieku ze względu na liczbę ofiar i zaplanowany charakter dążący do unicestwienia całego narodu. Tak czy inaczej, polski Żyd Rafał Lemkin, twórca pojęcia ludobójstwa, zanim zajął się zdefiniowaniem zbrodni niemieckich podczas II wojny światowej był głęboko poruszony rzezią Ormian i to właśnie spowodowało, że już w latach 20. XX wieku podjął prace badawcze, które doprowadziły go do utworzenia definicji ludobójstwa – „genocide”, którą zaaplikował potem do zagłady Żydów przeprowadzonej przez Niemców[9]. Nie sposób pominąć także faktu, że choć wydarzenia sprzed ponad 100 lat oficjalnie nazywane są ludobójstwem Ormian, w tym samym czasie Turcy dokonywali też masowych mordów na Grekach pontyjskich i Asyryjczykach. Tych ostatnich upamiętnił William Saroyan w opowiadaniu „70 000 Asyryjczyków”. Uważam, że masowe mordy tureckie na podbitych przez nich ludach miały charakter przede wszystkim antychrześcijański, dopiero później rasowy. W  latach 1914-1918 Turcy wymordowali łącznie ok. 2,5 miliona chrześcijan: Ormian, Asyryjczyków i Greków pontyjskich[10]. Można stwierdzić, że zbrodnie tureckie były pewnego rodzaju preludium, a ponadto modelem dla zbrodni niemieckich z II wojny światowej. „Kto dziś pamięta o rzezi Ormian?” miał powiedzieć Hitler w 1939 roku przed rozpoczęciem okrutnego prześladowania Polaków[11].

Pod koniec XIX wieku kurdyjskie bojówki utworzone przez sułtana Abdulhamida II dokonały kilkusettysięcznych mordów na ormiańskiej mniejszości; niszczono świątynie i klasztory, zamieniano kościoły na meczety[12]. Następnie doszło do mordów w wyniku konfliktu sułtana z rządem młodotureckim w 1909 r. Jednakże te wszystkie wydarzenia, choć krwawe i brzemienne w ofiary, nie miały jeszcze charakteru eksterminacyjnego, mającego na celu unicestwienie lub pozbycie się całego narodu. Wtedy jeszcze chciano raczej spacyfikować, zastraszyć i upodlić Ormian, by poskromić rosnącą w siłę mniejszość, podobnie jak Hebrajczyków za Faraona. Zaplanowane ludobójstwo miało miejsce dopiero w latach 1915-1917.

Autorami planu likwidacji narodu ormiańskiego byli młodoturcy[13], którzy doszli do władzy w 1908 r. Młodoturcy chcieli modernizacji i europeizacji kraju, cechował ich także turecki szowinizm. W efekcie młodotureckich rządów doszło do napięć wewnętrznych na tle narodowościowym[14]. W dniu 24 kwietnia 1915 r. władze tureckie wydały rozkaz eksterminacji ormiańskiej mniejszości. Ponad milion Ormian wymordowano poprzez bezpośrednie egzekucje, głodzenie, tortury, marsze śmierci, a kolejny milion uciekł na wygnanie z ojczyzny[15]. Inicjatorem ludobójstwa był minister spraw wewnętrznych Talat Pasa[16]. Mordy zostały poprzedzone deportacjami. Sposoby mordowania cechowało szczególne barbarzyństwo i perfidia: przybijano ofiarom końskie kopyta do stóp, wypędzano ludzi na pustynie, przedstawicieli duchowieństwa ormiańskiego palono lub zakopywano żywcem[17]. Przymuszano do konwersji na religię „proroka” pod groźbą okrutnej śmierci. Dochodziło do masowych gwałtów na Ormiankach, także dziewczynkach. Słynna scena nagich ukrzyżowanych dziewcząt, niemal symbol ludobójstwa, pochodzi z filmu „Aukcja dusz”. Zagrała w nim Aurora Mardignian, ofiara, której udało się przeżyć. Wyznała, że scena nie oddaje pełnej prawdy, gdyż w rzeczywistości zgwałcone i obnażone dziewczyny nabito na zaostrzone krzyże[18].

Zbrodnia ta do dziś nie została rozliczona, a państwo tureckie oficjalnie od ponad stu lat zaprzecza i wypiera się odpowiedzialności za ludobójstwo Ormian oraz innych narodów chrześcijańskich podczas I wojny światowej. W 2015 r. Ormianin Hrant, gdy poprosiłem go, by skomentował wypowiedzi prezydenta Turcji Erdogana na ten temat, z bólem westchnął i wyznał, że tego nie może słuchać. Przez ponad wiek Stany Zjednoczone z obawy przed pogorszeniem stosunków z Turcją nie uznały oficjalnie rzezi tureckiej za ludobójstwo. W kwietniu 2021 roku pseudo-katolik Biden, znany z poparcia dla innego ludobójstwa – aborcyjnego – użył wreszcie określenia „genocide” w odniesieniu do opisywanych zbrodni sprzed wieku[19], co może być oznaką zmiany oficjalnego stanowiska Stanów Zjednoczonych w tej sprawie, choć osobiście nie jestem tu optymistą. Turecki minister spraw zagranicznych stanowczo skrytykował posunięcie prezydenta USA i powątpiewam, by Stany ryzykowały eskalacją napięcia na linii Waszyngton-Ankara.

Apostolska wizyta

W 2001 roku Armenię nawiedził Wikariusz Chrystusa, następca Piotrowy Ojciec Święty Jan Paweł II. Przy tej okazji nie wolno zapomnieć o innym papieżu. Benedykt XV w 1915 roku napisał do sułtana list wzywający go do położenia kresu mordom. Sułtan Mehmed V, brat odsuniętego Abdulhamida II nie miał jednak wielkiej władzy, a faktyczne rządy sprawował triumwirat młodoturecki[20]. Podczas pielgrzymki do Armenii Jan Paweł II przekazał oryginał tego listu Muzeum Ludobójstwa w Erewaniu[21]. Warto pamiętać, że to także ze względu na pamięć Benedykta XV takie imię przybrał w 2005 r. kardynał Józef Ratzinger, papież Benedykt XVI. Jan Paweł II w powitalnym przemówieniu na lotnisku w Erewaniu nazwał Armenię „umiłowanym krajem”, zapewnił katolikosa Karekina II, zwierzchnika Apostolskiego Kościoła Ormiańskiego o „braterskiej miłości w Panu”, którą darzył samego patriarchę oraz podległy mu Kościół, a także błogosławił „Naród Armeński w wolności, dobrobycie i pokoju”[22].  W katedrze w Eczmiadzynie zachęcał do wierności wierze mimo prześladowań i dziękował Bogu za „siedemnaście wieków wierności Chrystusowi”[23] w jakiej Ormianie wytrwali. W modlitwie[24] wypowiedzianej przez Ojca Świętego w miejscu pamięci ludobójstwa nawiązał do niewinnej krwi Abla i użył słów „Metz Yeghern”, które w języku Ormian znaczą „wielka zbrodnia[25]” i są narodowym określeniem doświadczonego ludobójstwa. Tym samym Ojciec Święty  potwierdził deklarację z roku 2000 podpisaną z katolikosem Karekinem II, w której użyto słowa ludobójstwo i określono je „prologiem do horrorów, które nastąpiły potem”[26]. W homilii wygłoszonej podczas liturgii łacińskiej Jan Paweł II nawiązywał do trudnej historii Armenii w kontekście prześladowania chrześcijan[27]. Na pożegnanie papież dziękował „ludowi Armenii za ciepłe przyjęcie”[28]. W 2006 roku Benedykt XVI chwalił Ormian za wierność w obliczu straszliwych prześladowań[29]. W 2008 roku papież zapewniał Karekina II „o głębokiej miłości w Panu”[30], niemal dosłownie powtarzając cytowane wcześniej słowa św. Jana Pawła II z 2001 r. W 2015 roku dla określenia rzezi słowa „ludobójstwo” użył także papież Franciszek[31].

W rozmowie z autorami książki Alarm dla Kościoła Paweł Lisicki podkreśla, że w papieskich gestach względem islamu od czasów Pawła VI wybrzmiewa niechęć do uznania wrogiego chrześcijaństwu charakteru islamu. Pozostaje to w sprzeczności z nauczaniem wcześniejszych wieków. Można tę zmianę potraktować jako chęć wymazania z pamięci ponad tysiąca lat doświadczenia chrześcijan, którzy przez cały ten czas zmagali się z falami muzułmańskiej agresji[32]. Z tej linii spolegliwości wobec islamu wyłamał się w ostatnich dekadach jedynie Benedykt XVI. Podczas słynnego wykładu w Ratyzbonie w 2006 r. papież zdecydował się zacytować słowa bizantyjskiego cesarza-myśliciela, Manuela II Paleologa, że Mahomet nie przyniósł światu nic nowego oprócz nienawiści i krwawego terroru[33]. Tym bardziej na uwagę zasługuje fakt, że nawet ci papieże, którzy wyraźnie opowiedzieli się po stronie ormiańskich ofiar – Jan Paweł II, Benedyk XVI i Franciszek – nie wpisali tego wydarzenia w długą historię prześladowań chrześcijan przez islam. Według wspomnianego już Pawła Lisickiego, zwłaszcza Franciszek przyjął spolegliwą względem islamu postawę, a nawet, cytuję: „głosi lukrowany obraz” mahometańskiej religii, z pewnością wprawiając tym samym mieszkających wśród muzułmańskich większości wyznawców Chrystusa co najmniej w zakłopotanie[34]. Uważam, że należy przy tym zdecydowanie nadmienić, że w słowach Jana Pawła II i Benedykta XVI o wytrwałości Ormian w obliczu prześladowań – choć brak w nich bezpośredniej krytyki islamu – kryje się jednak domyślna sugestia o antychrześcijańskim charakterze tego ludobójstwa. Przecież, jak już pisałem, mordowano wtedy nie tylko Ormian, ale także licznych przedstawicieli dwóch innych chrześcijańskich narodów – Greków pontyjskich i Asyryjczyków.

Być może gra w tym znaczącą rolę motywacja, by nie prowokować muzułmanów do prześladowań, zwłaszcza najbardziej krwawych. Tym niemniej jednak odważę się zapytać na ile ta papieska ostrożność w sposób realny przyczynia się do polepszenia losu chrześcijan zagrożonych terrorem ze strony otaczających i przewyższających ich liczebnie muzułmanów. Problem jest naprawdę bardzo skomplikowany i niezwykle delikatny. Możemy zrozumieć, a może nawet i pochwalać wolę współczesnych papieży, by w żaden sposób nie narażać na różne formy terroru chrześcijan mieszkających pośród muzułmańskich większości. Jednak odważę się zapytać, czy muzułmanie przestali prześladować chrześcijan przez wzgląd na brak głoszenia przez papieży pełni prawdy o naturze islamu i jej konsekwencjach? Czy mamy na to przekonywujące dowody? To jednak zagadnienie na zupełnie odrębny tekst.

2020: Górski Karabach

Po niemal stu pięci latach od oficjalnego rozpoczęcia ludobójstwa, naród Armenii spotkała kolejna tragedia. Była nią wojna z Azerami w Górskim Karabachu jesienią 2020 r. W listopadzie konflikt zakończył się porażką Armenii i przejściem zamieszkujących ten region Ormian pod kontrolę Azerbejdżanu. Azerbejdżan od początku wspierała Turcja. Unia Europejska i Stany Zjednoczone nie były zainteresowane konfliktem. Powściągliwa Rosja oczekująca aż Ormianie się wykrwawią dopiero na koniec wkroczyła jako „rozjemca” i „protektor”. W czasie konfliktu dochodziło do zbrodni wojennych po obu stronach[35], jednak to Azerowie rozpoczęli atak, w którym zginęli też cywile[36]. Ormianie byli pozostawieni samotni na placu boju i pod atakami silniejszego militarnie Azerbejdżanu. Witold Repetowicz powiedział, że Turcy przerzucali do regionu najemników z Syrii[37]. Opłaceni dżihadyści pomogli Turkom zamaskować swój oficjalny udział w wojnie. Ośmielę się powiedzieć, że ta sprawa dowodzi, iż cały konflikt miał charakter ponadnarodowej islamskiej agresji przeciw chrześcijaństwu. Na tragedię Ormian znowu biernie patrzył świat. Nie bez powodu biskup polowy Armenii stwierdził, że jedynie Bóg nie opuścił jego narodu[38]. W końcu niekorzystne dla nich porozumienie pod protektoratem Rosjan podpisano 9 listopada 2020 r.

Bardzo poruszające było dla mnie to, co pisał Grzegorz Górny dla Tygodnika Sieci w artykule pt. Naród w strefie zgniotu[39]. Publicysta pisał, że w wojnie brało udział pokolenie ludzi urodzonych około 2000 r., a więc młodych mężczyzn w wieku mniej więcej dwudziestu lat. Młodzi żołnierze przed wyruszeniem do walki modlili się w ormiańskich świątyniach. Następnie mężnie szli walczyć w obronie swojego narodu, a w pewien sposób, jako że była to w pewnym zakresie wojna cywilizacyjna – śmiem powiedzieć, że w obronie nas wszystkich.  Ormianie uznali, że górski teren pomoże im skutecznie toczyć  walkę. Niestety nie przewidzieli jednej okoliczności. Azerowie w odróżnieniu od ich przeciwników zmodernizowali swoją armię i posłużyli się śmiercionośnymi izraelskimi i tureckimi dronami, które wystrzelały ukrytych w górskich ostępach żołnierzy ormiańskich, „jak kaczki”[40]. Jak zaznacza Grzegorz Górny, zginęło całe pokolenie:

(…) to nie była wojna ale jatka. Wybite zostały całe roczniki 2000-2002. Mówi się wręcz o zabitym pokoleniu i wyrwie demograficznej. To byli ideowi chłopcy, którzy przed wyruszeniem na front modlili się w kościołach, a walkę z wrogiem uważali za swój obowiązek[41]

Przyznam, że było to dla mnie osobiście jeszcze bardziej szokujące i bolesne, gdy pomyślałem o tysiącach młodych ludzi w Polsce, którzy w tym czasie manifestowali w skandaliczny sposób swoją niezdolność do zaakceptowania prawdy o świętości życia poczętego…

Jeśli chodzi o głos przedstawicieli Kościoła w tamtym czasie, to był on anemiczny. Oczywiście papież apelował o pokój w regionie w czasie rozważań przy okazji modlitwy na Anioł Pański. W Polsce, 16 października modlono się w tej intencji w Świątyni Opatrzności Bożej. Czego jednak moim zdaniem znowu zabrakło w obu tych nabożeństwach, to jasnego określenia podłoża tej kolejnej odsłony antychrześcijańskiego oblicza islamu. Powtórzono także znane i nadużywane komunały o potrzebie dialogu, rozmowie i braterstwie.[42] Warto jednak wspomnieć przy tej okazji o bardzo ważnym geście ze strony biskupów holenderskich, który pojawił się już po zawartym szkodliwym dla Ormian rozejmie. Wystosowali oni do premiera Niderlandów list wzywający go do podjęcia działań w celu ochrony dziedzictwa chrześcijańskiego w rejonie Górskiego Karabachu[43]. Nie słyszałem o żadnej innej podobnej inicjatywie któregokolwiek z polskich biskupów, czy samego papieża Franciszka. Może jestem niedoinformowany… Hierarchowie niderlandzcy podkreślili, że już w latach 90. dochodziło do aktów wandalizmu przeciwko dziedzictwu chrześcijańskiej kultury ze strony muzułmanów w Azerbejdżanie. Powszechne było wtedy niszczenie kamieni krzyżowych na cmentarzach. W podobnym kontekście na łamach „Do Rzeczy” pisał o przejściu dziedzictwa cywilizacji chrześcijańskiej w ręce Azerów Witold Repetowicz i przytoczył słowa biskupa Vrtanesa, który nazwał te wydarzenia „duchową krzywdą Ormian”[44]. W skład zabranych Ormianom ziem wchodzą także starożytne ruiny Tigranakertu, miasta Tigranesa Wielkiego. Publicysta pisał, że do niszczenia świątyń chrześcijańskich w Karabachu dochodziło już w czasie trwania konfliktu. Po konflikcie wygnano z terenu narodowego bohatera, przeora Hovhanesa, którego według Repetowicza Azerowie darzą szczególną nienawiścią. Pielgrzymi ormiańscy utracili też możliwość odwiedzania swoich ulubionych świątyń na tym terytorium. Autor artykułu przytacza także słowa ormiańskiego biskupa Vrtanesa oraz ks. Isakowicza-Zaleskiego o całym świecie chrześcijańskim, który odwrócił się od Ormian. Ks. Isakowicz-Zaleski ubolewał przy tym zwłaszcza nad brakiem konkretnej reakcji ze strony państwa polskiego, w którym lojalni obywatele ormiańskiego pochodzenia zamieszkiwali od wieków.

Nadzieja

Pozwolę sobie zakończyć ten tekst dwoma cytatami. Pierwszy z nich to słowa zapisane przez Williama Saroyana w opowiadaniu „The Armenian and the Armenian”, w którym pewien Ormianin wchodzi do rosyjskiego baru, by napić się piwa i w barmanie rozpoznaje swego rodaka:

Chciałbym zobaczyć jakąkolwiek potęgę tego świata niszczącą ten naród, to małe plemię nieważnych ludzi, których historia jest skończona, wojny przewalczone i przegrane, struktury zniszczone, literatura nieczytana, muzyka niesłyszana, a ich modlitwy ucichły. Śmiało, zniszczcie ten naród. Powiedzmy, że znów jest 1915. Jest wojna na świecie. Zniszczcie Armenię. Zobaczcie czy potraficie to zrobić. Wygnajcie ich z domów na pustynię. Nie dajcie im chleba ani wody. Spalcie ich domy i kościoły. Przekonajcie się czy się nie odrodzą. Czy już nigdy nie będą się śmiać. Przekonajcie się czy ich rasa nie będzie dalej istnieć, gdy dwóch z nich spotka się w barze dwadzieścia lat później, śmiejąc się i rozmawiając w ich ojczystym języku. Śmiało, zobaczcie czy możecie coś z tym zrobić (…) śmiało, spróbujcie ich zniszczyć.[45]

Drugim cytatem jaki pragnę tu podać jest fragment modlitwy Św. Jana Pawła II ze wspomnianej podróży apostolskiej do Armenii w 2001 r.:

Głęboko przejęci straszliwą przemocą zadaną narodowi ormiańskiemu, pytamy z przestrachem, czy świat może jeszcze doświadczyć tak nieludzkiego okrucieństwa. Lecz ponawiając naszą nadzieję w Twoją obietnicę, o Panie, błagamy o wieczny odpoczynek dla zmarłych w pokoju bez końca, i o wyleczenie mocą Twojej miłości otwartych jeszcze ran. Dusza nasza wyczekuje Ciebie, Panie, bardziej niż strażnik poranka, a my oczekujemy pełni odkupienia zdobytego na Krzyżu, światła Paschy, które jest jutrzenką niezwyciężonego życia, chwały Nowego Jeruzalem, gdzie nie będzie już śmierci.[46]

pamięci wszystkich męczenników

5 listopada 2021 r. w dzień Św. Emeryka

Szymon Pietrenko

----- 

Drogi Czytelniku, prenumerata to potrzebna forma wsparcja pracy redakcji "Christianitas", w sytuacji gdy wszystkie nasze teksty udostępniamy online. Cała wpłacona kwota zostaje przeznaczona na rozwój naszego medium, nic nie zostaje u pośredników, a pismo jest dostarczane do skrzynki pocztowej na koszt redakcji. Co wiecej, do każdej prenumeraty dołączamy numer archiwalny oraz książkę z Biblioteki Christianitas. Zachęcamy do zamawiania prenumeraty już teraz. Wszystkie informacje wszystkie informacje znajdują się TUTAJ.

 

[1] https://www.armenian-genocide.org/Affirmation.22/current_category.3/affirmation_detail.html

[2] https://www.polskieradio.pl/8/3869/Artykul/1682432,Rzez-Ormian-Opowiesc-dziecka-ze-swiata-umarlych

[3] https://opoka.org.pl/biblioteka/T/TH/armenia2.html

[4] http://www.ordynariat.ormianie.pl/index.php/nasz-kosciol/historia

[5] https://www.youtube.com/watch?v=Kdo11dQX6eY

[6] https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/Koscioly-przedchalcedonskie;3963243.html

[7] http://www.ordynariat.ormianie.pl/index.php/nasz-kosciol/historia

[8] https://www.dw.com/pl/niemcy-uznaj%C4%85-zbrodnie-kolonialne-w-namibii-za-ludob%C3%B3jstwo/a-57696898

[9] https://www.polskieradio24.pl/39/156/Artykul/2329864,Rafal-Lemkin-tworca-pojecia-ludobojstwo

[10] https://www.tysol.pl/a18602-Chrzescijanie-na-Bliskim-Wschodzie-Rzez-ktora-nie-przebila-sie-do-swiatowej-opinii-publicznej

[11] https://histmag.org/Rzez-Ormian-pierwsze-ludobojstwo-totalne-17661

[12] Tamże.

[13] Tamże.

[14] https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/mlodoturcy;3942315.html

[15] https://www.armenian-genocide.org/Affirmation.22/current_category.3/affirmation_detail.html

[16] https://www.polskieradio.pl/39/156/Artykul/829610,Rzez-Ormian-%e2%80%93-pierwsza-w-XX-wieku-zbrodnia-ludobojstwa

[17] Tamże.

[18] https://www.gosc.pl/doc/2448185.Utopieni-we-wlasnej-krwi/3

[19] https://www.rp.pl/swiat/art163491-biden-uznaje-rzez-ormian-za-ludobojstwo

[20] https://www.britannica.com/biography/Mehmed-V

[21] http://idziemy.pl/wiara/historyczna-pielgrzymka/70995

[22] https://papiez.wiara.pl/doc/378476.Powitalne-przemowienie-papieza-po-przybyciu-do-Armenii-na

[23] https://papiez.wiara.pl/doc/378475.Przemowienie-Jana-Pawla-II-w-katedrze-ormianskiej-w-Echmiadzynie

[24] https://papiez.wiara.pl/doc/378474.Modlitwa-Jana-Pawla-II-w-Cycernokaberdzie

[25] https://armenianweekly.com/2013/05/15/the-exact-translation-how-medz-yeghern-means-genocide/

[26] https://www.thelocal.it/20150411/pope-on-diplomatic-tightrope-with-armenian-mass/

[27] https://papiez.wiara.pl/doc/378473.Homilia-wygloszona-podczas-lacinskiej-Mszy-sw-w-Eczmiadzynie-w

[28] https://papiez.wiara.pl/doc/378472.Przemowienie-pozegnalne-Jana-Pawla-II-wygloszonego-27-IX-na/2

[29] https://www.armenian-genocide.org/News.146/current_category.209/press_detail.html

[30] https://opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/benedykt_xvi/przemowienia/katolikos_09052008.html

[31] https://www.nytimes.com/2015/04/13/world/europe/pope-calls-killings-of-armenians-genocide-provoking-turkish-anger.html

[32] P. Lisicki w Alarm dla Kościoła, Rowiński, Milcarek, str. 64; 67.

[33] https://opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/benedykt_xvi/podroze/ben16-ratyzbona_12092006.html

[34] Tamże, str. 63.

[35] https://www.pap.pl/aktualnosci/news%2C773380%2Camnesty-international-w-gorskim-karabachu-doszlo-do-zbrodni-wojennych.html

[36] https://pl.sputniknews.com/20200927/azerbejdzan-rozpoczal-ofensywe-czy-doszlo-do-eskalacji-konfliktu-w-gorskim-karabachu-sputnik-13118764.html

[37] https://www.polskieradio24.pl/5/1223/Artykul/2593288,Walki-o-Gorski-Karabach-Witold-Repetowicz-Turcja-jest-strona-konfliktu

[38] https://www.ekai.pl/biskup-polowy-armii-armenii-jedyny-kto-nas-nie-opuscil-to-bog/

[39] G. Górny, Naród w strefie zgniotu, „Sieci” nr 49/2020, str. 62-63.

[40] Tamże.

[41] Tamże.

[42] https://www.niedziela.pl/artykul/59776/Modlitwa-o-pokoj-w-Armenii

[43] https://dorzeczy.pl/religia/162219/biskupi-holenderscy-wezwali-wladze-holandii-do-ochrony-chrzescijanskiego-dziedzictwa-kulturowego-w-g.html

[44] W. Repetowicz Ból i wiara Ormian, „Do Rzeczy” nr 2/2021, str. 64-66.

[45] http://www.nedarm.nl/saroyan/inhale_&_exhale/the_armenian_&_the_armenian.html

[46] https://papiez.wiara.pl/doc/378474.Modlitwa-Jana-Pawla-II-w-Cycernokaberdzie


Szymon Pietrenko

(1993), absolwent anglistyki Uniwersytetu Zielonogórskiego i Jagiellońskiego. Interesuje się historią, literaturą, filmem, językami, muzyką. Chętnie spędza czas spacerując na łonie natury, jeżdżąc na rowerze, czytając. Pochodzi z Krosna Odrzańskiego.