Recenzje
2022.12.13 20:46

Sztuki wyzwolone na prerii

Ten artykuł, tak jak wszystkie teksty na christianitas.org publikowany jest w wolnym dostępie. Aby pismo i portal mogły trwać i się rozwijać potrzebne jest Państwa wsparcie, także finansowe. Można je przekazywać poprzez serwis Patronite.plZ góry dziękujemy.

 

John Senior, Upadek i odbudowa kultury chrześcijańskiej, tłum. T. Milcarek, T. Biały, Biblioteka Christianitas, Dębogóra 2021.

Książka Upadek i odbudowa kultury chrześcijańskiej, to właściwie pierwsza publikacja autorstwa Johna Seniora ukazująca się w Polsce. Warto zatem powiedzieć kilka słów o autorze i jego życiowej drodze. Nowojorski student a potem nauczyciel akademicki przeżył w młodości fascynacje ideami modnymi w znużonym swoją historią świecie Zachodu. 

Kiedy fascynacja marksizmem rozwiała się w rozczarowaniu materializmem, zaczął poszukiwania duchowości w świecie okultyzmu i hinduizmu. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności lektura pism hinduistycznego filozofa Anandy Coomaraswamy’ego  sprawiła, że sięgnął także do pism św. Tomasza z Akwinu. Zapoznanie się z filozofia realistyczną bardzo szybko przyniosło zasadnicze zmiany w życiu. W 1960 roku, w wieku 37 lat, Senior wstępuje do Kościoła katolickiego. Opuszcza Nowy Jork i przenosi się na uczelnie w amerykańskim interiorze; najpierw do Wyoming a potem na uniwersytet stanowy w Kansas.  Tam w 1970 został  jednym z założycieli Zintegrowanego Programu Humanistyki (ZPH). To niezwykłe przedsięwzięcie było wynikiem przekonania Seniora, że młodzi ludzie tej epoki studenckiej rewolty w całym świecie Zachodu nie są przygotowani do poważnego studium filozofii. Żeby takie wyzwanie podjąć, muszą najpierw zostać zapoznani z wiedzą o podstawach kultury zachodniej. Można to też powiedzieć inaczej - muszą zostać wprowadzeni w umiejętność smakowania, cieszenia się życiem, pięknem natury i pięknem dzieł ludzkiego geniuszu. Celem założycieli tego kursu, w tym Johna Seniora, było, aby młodzież rodziła się do zachwytu światem. Motto programu brzmało: Nascantur in admiratione.

W znacznej mierze to co było przedmiotem zajęć na ZPH, jest też przedmiotem rozważań Seniora w jego książce. Osoby, które sięgną po jego książkę, chciałbym przestrzec przed pochopnym jej porzuceniem. Senior nie ustrzegł się pewnej maniery, w którą autorzy o skłonnościach zachowawczych czy tradycjonalistycznych czasem popadają. Mam na myśli nostalgiczne odwołania do przeszłości, swoistą tęsknotę za minionym złotym wiekiem czy wreszcie uciekanie się do sentymentalnych obrazów szczęśliwej rodziny zgromadzonej przy ogniu trzaskającym w kominku. Odrzucenie tej swoistej mitologii niestety na ogół nie wynika z racjonalnych argumentów, a z jej sprzeczności z inna mitologią, tj. z idealizacją naszej własnej epoki jako szczytu rozwoju rodzaju ludzkiego. Jeżeli potencjalny czytelnik książki Seniora tego przekonania jednak w pełni nie podziela, jeżeli widzi słabości i poważne niedostatki naszych czasów, to pomijając owe, nie tak znowu liczne, wtrącenia nostalgiczno - sentymentalne, z pewnością znajdzie w niej szereg wartych rozpatrzenia propozycji, jak sobie radzić z naszą współczesną mizerią.

Nie trzeba mieć kominka, żeby zebrać się całą rodziną i wspólnie, głośno czytać książkę. Także poezję! Jedne z najlepszych stron w książce Johna Seniora, to te gdzie pokazuje jakie horyzonty otwiera człowiekowi uwewnętrznienie poetyckiego sposobu widzenia świata i jego piękna. Żeby do tego dojść trzeba jednak nie wyeliminować, ale poważnie ograniczyć czas poświęcany na korzystanie z mediów elektronicznych. Taka domowa lektura, daleka od szkolnej analizy lektur, pozwalająca na swobodne smakowanie piękna opowieści, podobnie jak to czyniono na ZPH, z pewnością wielu mogłaby doprowadzić do poznania i zachwytu na największymi autorami w dziejach: Homerem, Wergiliuszem, Chaucerem, Dantem, Szekspirem. 

Podobnie z muzyką. Warto rozważyć skrócenie czasu spędzanego ze słuchawkami na uszach i poświęconego słuchaniu zmechanizowanej (może raczej: zelektryfikowanej) produkcji tzw. przemysłu muzycznego,  a zamiast tego bawić się wspólnym muzykowaniem w gronie bliskich i przyjaciół. Nawet jeśli nikt nie gra na żadnym instrumencie wszyscy czy prawie wszyscy mogą śpiewać. A swoją drogą inwestując w kształcenie dzieci, warto pomyśleć także o uczeniu ich gry na jakimś instrumencie. Bynajmniej nie po to, aby uczynić z nich wirtuozów. 

Wreszcie warto też pomyśleć, czy wakacje all inclusive w egzotycznych klimatach to najlepszy pomysł na ich szczęśliwe spędzenie. Może jednak wystarczy pójść w góry, obejrzeć zachód słońca nad morzem, gdzieś na odludnej łące obserwować gwiazdy i próbować je identyfikować z atlasem nieba w ręce czy wreszcie pojechać do prawdziwego gospodarstwa wiejskiego, żeby zobaczyć to miejsce, które ciągle jeszcze jest i zawsze będzie podstawą naszego bytu na tej ziemii. 

Senior w pewien sposób wszystkie te elementy, literaturę, muzykę i naturę, spotkał w benedyktyńskim opactwie w Fontgombault we Francji. Mówi o tym jeden z rozdziałów książki.  Było to spotkanie o licznych konsekwencjach. Te bardziej krótkoterminowe były niekorzystne. Wielu studentów ZPH, także takich z hippisowskim epizodem życia, nawracało się na katolicyzm albo wracało do praktykowania tej wiary. Spowodowało to poddanie ZPH kontroli, mającej wyjaśnić czy wykładowcy nie propagowali katolicyzmu podczas zajęć na uczelni. Pomimo nie stwierdzenia takich faktów, ostatecznie po kilku latach ZPH zostało zlikwidowane. Konsekwencje długoterminowe były zdecydowanie bardziej pozytywne. Ludzie, którzy ZPH skończyli, to, co tam otrzymali oddawali potem w swoich rodzinach. Wielu zostało księżmi, niektórzy biskupami. Byli tacy, którzy zostali mniszkami i mnichami. Ci ostatni trafili do Fontgombault, a było ich tylu, że wrócili do Stanów Zjednoczonych na sam koniec ubiegłego stulecia, aby tam w Oklahomie założyć nowy klasztor benedyktyński. Dziś jest to samodzielne opactwo i jest tam już tylu mnichów, że przygotowują się do założenia kolejnego klasztoru.

Piotr Chrzanowski

Artykuł pierwotnie ukazał się w piśmie “Nowe Książki” 11/2022.

 

----- 
Drogi Czytelniku, prenumerata to potrzebna forma wsparcja pracy redakcji "Christianitas", w sytuacji gdy wszystkie nasze teksty udostępniamy online. Cała wpłacona kwota zostaje przeznaczona na rozwój naszego medium, nic nie zostaje u pośredników, a pismo jest dostarczane do skrzynki pocztowej na koszt redakcji. Co wiecej, do każdej prenumeraty dołączamy numer archiwalny oraz książkę z Biblioteki Christianitas. Zachęcamy do zamawiania prenumeraty już teraz. Wszystkie informacje wszystkie informacje znajdują się TUTAJ.

 


Piotr Chrzanowski

(1966), mąż, ojciec; z wykształcenia inżynier, mechanik i marynarz. Mieszka pod Bydgoszczą.