złoty łańcuch
2020.03.28 22:45

Sobota czwartego tygodnia Wielkiego Postu

Ewangelia św. Jana 8, 12-20

W owym czasie: Odezwał się do nich Jezus, mówiąc: Jam jest światłość świata; kto za mną idzie, nie chodzi w ciemności, ale będzie miał światłość życia. Rzekli mu tedy faryzeusze: Ty sam o sobie świadectwo dajesz; świadectwo twoje nie jest prawdziwe. Odpowiedział Jezus, i rzekł im: Chociaż ja świadectwo daję sam o sobie, prawdziwe jest świadectwo moje, bo wiem, skąd przyszedłem i dokąd idę; lecz wy nie wiecie, skąd przychodzę, albo dokąd idę. Wy według ciała sądzicie; ja nikogo nie sądzę. A jeśli też i sądzę; sąd mój jest prawdziwy; bo nie jestem sam, ale ja i ten, który mnie posłał, Ojciec. A w Zakonie waszym jest napisane, że świadectwo dwóch ludzi jest prawdziwe. Jam jest, który sam o sobie daję świadectwo; i daje świadectwo o mnie Ojciec, który mię posłał. Rzekli mu więc: Gdzież jest twój Ojciec? Odpowiedział Jezus: Ani mnie nie znacie, ani Ojca mojego; gdybyście mnie znali, to byście zapewne i Ojca mego znali. Te słowa powiedział Jezus koło skarbca, ucząc w świątyni; a nikt go nie pojmał, bo jeszcze nie nadeszła godzina jego.

           

św. Beda Czcigodny: Odezwał się do nich Jezus, mówiąc: Jam jest światłość świata. Zauważyć trzeba, iż [Chrystus] nie mówi Jam jest światłość Aniołów albo nieba, ale światłość świata, to znaczy ludzi pozostających w mroku, zgodnie ze słowami z Ewangelii Łukasza, 1 [79]: „aby zaświecić, którzy w ciemności i w cieniu śmierci siedzą.

św. Jan Chryzostom: Albo inaczej to tłumaczyć. Ponieważ wcześniej [wspomniano], że przybyli do niego z Galilei i powątpiewali, czy jest jednym z proroków, to chciał ukazać, iż nie należy do nich, lecz jest Panem całego świata. Dlatego mówi się: Odezwał się do nich Jezus, mówiąc: Jam jest światłość świata, nie Galilei ani Palestyny czy Judei.

św. Augustyn: Manichejczycy uważali Chrystusa Pana za to słońce, które można oglądać cielesnymi oczami. Ale Kościół katolicki odrzuca takie tłumaczenie. Chrystus nie jest bowiem stworzonym słońcem, lecz przez Niego stało się słońce. „Wszystko przez nie się stało”, jak mówi się w Ewangelii Jana w 1 rozdziale [3]. Dla nas dzięki stworzonemu słońcu jest światło pochodzące ze słońca, zakrywane przez chmury, nie aby zasłaniać, lecz łagodzić. Mówiąc zaś przez [przykład] materialnej chmury o wiecznym świetle, mówi ludziom o świetle mądrości: Jam jest światłość świata.

Teofilakt: Możesz użyć tych słów przeciwko Nestoriuszowi. Nie mówi bowiem [Chrystus], że we mnie jest światłość świata, ale jam jest światłość świata. Ten, którego widzi się jako człowieka, jest też Synem Bożym i światłością świata. Nie zaś tak, jak głosił Nestoriusz, że w zwykłym człowieku zamieszkał Syn Boży.

św. Augustyn: Odrywa bowiem ciebie od patrzenia cielesnego i zwraca ku oczom serca przez to co mówi dalej: ; kto za mną idzie, nie chodzi w ciemności, ale będzie miał światłość życia. Nie wystarczy, iż mówi będzie miał, ale dodaje życia. Te słowa Pana odpowiadają słowom Psalmu 35 [10]: „Albowiem u ciebie jest zdrój żywota a w światłości twojej będziemy oglądać światłość”. W rzeczach materialnych czym innym jest światło i czym innym źródło. Źródła szukają spragnieni, światła oczy. U Boga [natomiast] światło jest tym samym co źródło. Ten, który świeci ci, abyś widział, ten również pulsuje, abyś pił. To co obiecał, wyraża w czasie przyszłym, to co winniśmy czynić w czasie teraźniejszym. Kto za mną, powiada, będzie miał, najpierw przez wiarę a potem przez widzenie.

św. Jan Chryzostom: W sposób głębszy zaś powiedział: nie chodzi w ciemności, to znaczy, nie trwa w błędzie. Pochwala tu i Nikodema i uczniów, i wskazuje im skrycie tych, którzy sprawiają ból, którzy żyją w ciemnościach i w błędach, lecz nie mogą pokonać światłości (…) Ponieważ Pan wcześniej powiedział: Jam jest światłość świata oraz kto za mną idzie, nie chodzi w ciemności, żydzi chcieli temu zaprzeczyć. Mówi się bowiem: Rzekli mu tedy faryzeusze: Ty sam o sobie świadectwo dajesz; świadectwo twoje nie jest prawdziwe.

Alkuin: Tak odpowiadają, jakby tylko sam Pan dawał sobie świadectwo, skoro wiadomo, że zanim pojawił się w ciele, posyłał licznych świadków, którzy zapowiadali jego nauki.

św. Jan Chryzostom: Pan natomiast odrzuca to, co powiedzieli. Mówi się bowiem: Odpowiedział Jezus, i rzekł im: Chociaż ja świadectwo daję sam o sobie, prawdziwe jest świadectwo moje. Powiedział tak zgodnie z ich przekonaniem, iż jest zwykłym człowiekiem. Dodaje też powód [takiego stwierdzenia]: bo wiem, skąd przyszedłem i dokąd idę, to znaczy, z Boga jestem i jestem Bogiem, i Bożym Synem. Nie tego jednak otwarcie, ponieważ zawsze łączył sprawy wzniosłe z pokorą. Sam Bóg jest godnym wiary świadkiem.

św. Augustyn: Prawdziwe jest bowiem świadectwo światłości, czy dotyczy [niego] samego czy też innych [rzeczy]. Powiedział prorok prawdę, lecz skąd [ją] zaczerpnął, jeśli nie ze źródeł prawdy? Zatem mógł Jezus sam sobie dać świadectwo. Mówiąc natomiast: bo wiem, skąd przyszedłem i dokąd idę, chciał wskazać na Ojca. Ojcu bowiem oddawał chwałę Syn, przez niego posłany (…) Tak jak to słońce oświetla zarówno twarz widzącego jak i niewidomego, ale jeden widzi a drugi nie, tak i Mądrość Boża, Słowo Boże, jest wszędzie obecne, także dla niewierzących. Nie widzą jej ci, którzy nie mają oczu serca. Tak więc Pan odróżnia swoich wiernych i swoich wrogów żydów, tak jak światło i ciemności i dodaje: lecz wy nie wiecie, skąd przychodzę, albo dokąd idę. Ci więc żydzi widzieli człowieka, [ale] nie wierzyli w Boga. Dlatego też Pan dodaje: Wy według ciała sądzicie, skoro mówicie: Ty sam o sobie świadectwo dajesz; świadectwo twoje nie jest prawdziwe.

Teofilakt: Tak jakby mówił: Ponieważ jestem w ciele, to wy sądzicie, że jestem tylko człowiekiem, a nie Bogiem. Sądzicie fałszywie według ciała.

św. Augustyn: Ponieważ bowiem nie pojęliście [mnie] jako Boga i widzicie [tylko] człowieka, dlatego zdaję się wam zarozumiałym, ponieważ ja sam daję świadectwo o sobie.. Każdy bowiem człowiek, który chce dać sobie chwalebne świadectwo, wydaje się pyszny i zuchwały.

św. Jan Chryzostom: Albo też inaczej to wyjaśnić. Tak jak żyć według ciała, to żyć źle, tak też sądzić według ciała, to sądzić niesprawiedliwie. A skoro mogli powiedzieć: Jeśli [nawet] sądzimy niesprawiedliwie, to czemu nas nie przekonujesz, czemu nie ganisz?, to [dlatego] dodaje: ja nikogo nie sądzę (…) A jeśli też i sądzę; sąd mój jest prawdziwy. Tak jakby chciał powiedzieć: Dlatego powiedziałem: ja nikogo nie sądzę, nie jakoby ośmieliłbym się sądzić, ponieważ gdybym sądził sprawiedliwie, to wy zostalibyście potępieni. A jeśli wskazuje na przyszły sąd, gdy dodaje: bo nie jestem sam, ale ja i ten, który mnie posłał, Ojciec, pokazując, iż nie tylko on sam potępi, ale i Ojciec. Odpowiada tak na ich zarzut. Nie uważali bowiem za godnego wiary Syna, bez świadectwa Ojca.

św. Augustyn: Jeśli zaś z tobą jest Ojciec, to jak mógł posłać ciebie? A więc, Panie, twoje posłanie, to wcielenie twoje. W ten sposób Chrystus był co do ciała, nie odstępując od Ojca, ponieważ Ojciec i Syn zawsze są razem. Zawstydź się, sabellianie. Nie mówi przecież: Ja jestem Ojcem i ja sam jestem Synem, lecz: ; bo nie jestem sam, ale ja i ten, który mnie posłał, Ojciec. Odróżnij zatem osoby, uznaj, że Ojciec jest Ojcem a Syn jest Synem. Nie mów zaś, że Ojciec większy jest a Syn mniejszy. Jedna jest [bowiem] natura, jedna wieczność, doskonała równość. Prawdziwy jest zatem mój sąd, ponieważ jestem Synem Bożym. Abyś zaś zrozumiał, że ze mną jest Ojciec, [to] nie tak jestem Synem, abym miał go opuścić. Przyjąłem postać sługi, lecz nie porzuciłem postaci boskiej. Mówił o sądzie, [a teraz] chce powiedzieć o świadectwie. Dlatego mówi się: A w Zakonie waszym jest napisane, że świadectwo dwóch ludzi jest prawdziwe (..) Któż nie rozpozna zwykłego sposobu mówienia Pisma świętego? Mówi o Zakonie waszym, danym wam, tak jak Apostoł mówił o swojej ewangelii, o której zaświadcza, że otrzymał ją nie od człowieka, lecz przez objawienie Jezusa Chrystusa (…) Rzecz ta ma wielkie znaczenie i została w niej ukryta tajemnica, gdy Bóg rzekł w Księdze Powtórzonego Prawa w rozdziale 17 [15]: „Na słowo dwóch albo trzech świadków każda sprawa się oprze”. Może się [przecież] zdarzyć, iż dwóch będzie kłamać. Niewinna Zuzanna została oskarżona przez dwóch świadków, cały lud skłamał przeciw Chrystusowi. Trzeba wobec tego odnieść słowa „Na słowo dwóch albo trzech świadków każda sprawa się oprze” do tajemnicy Trójcy, w której jest wieczna trwałość prawdy. Przyjmijcie więc nasze świadectwo, byście nie oceniali sądu. Dlatego mówi się dalej: Jam jest, który sam o sobie daję świadectwo; i daje świadectwo o mnie Ojciec, który mię posłał.

św. Beda Czcigodny: W wielu miejscach Ojciec daje świadectwo Synowi, tak jak na przykład w Psalmie 2 [7]: „Tyś jest synem moim, jam ciebie dziś zrodził” czy w Ewangelii Mateusza w 3 rozdziale [17]: „Ten jest Syn mój miły”.

Alkuin: Albo można to rozumieć tak, jakby chciał powiedzieć: Skoro wasze Prawo przyjmuje świadectwo dwóch ludzi, którzy mogą mylić się i wiele kłamać, z jakiego powodu świadectwo moje i mojego Ojca, które jest mocno utwierdzone, nie nazywacie prawdziwym?

św. Augustyn: Ci, którzy usłyszeli od Pana: Wy według ciała sądzicie, potwierdzają to, co usłyszeli. Rozumieją ojca Chrystusa na sposób cielesny. Mówi się bowiem: Rzekli mu więc: Gdzież jest twój Ojciec? Tak jakby mówili: Słyszeliśmy, gdy mówisz: bo nie jestem sam, ale ja i ten, który mnie posłał, Ojciec. Widzimy tylko ciebie, zatem pokaż nam, iż ojciec jest z tobą.

św. Augustyn: Odpowiedział Jezus: Ani mnie nie znacie, ani Ojca mojego. Uważacie mnie za [zwykłego] człowieka, dlatego też szukacie mojego ziemskiego ojca. Zgodnie z tym co widzicie, jestem kimś innym, i innym według tego co nie widzicie. O ukrytym Ojcu zatem mówię skrycie. Najpierw [musicie] mnie poznać, a wówczas poznacie Ojca. I dlatego dodaje: gdybyście mnie znali, to byście zapewne i Ojca mego znali.

św. Jan Chryzostom: Mówi tak, aby pokazać, iż na nic nie przyda im się mówienie, że znają Ojca, gdy nie wiedzą o Synu.

św. Augustyn: Cóż bowiem znaczą słowa: gdybyście mnie znali, to byście zapewne i Ojca mego znali, jeśli nie [to samo] co słowa z 10 rozdziału [30]: „Ja i Ojciec jedno jesteśmy”? Gdy widzisz kogoś podobnego do kogoś [innego], to gdy widzisz jednego, widzisz [i] drugiego. Dlatego i Pan tu mówi: gdybyście mnie znali, to byście zapewne i Ojca mego znali, nie dlatego, ze Ojciec jest Synem, lecz że Syn jest podobny do Ojca.

Teofilakt: Skoro zatem [ktoś] poznaje Syna, to poznaje i Ojca, a zatem współistotny Ojcu jest Syn.

Orygenes: Ale i inaczej jeszcze mówi Pismo, [mianowicie], że ci którzy łączą się z czymś, poznają to. Tak przecież Adam poznał swoją żonę, gdy złączył się z nią. Ten, kto łączy się z Bogiem, jest [z Nim] jednym duchem i poznaje go. Jeśli tak jest, to faryzeusze nie poznali ani Ojca ani Syna. Można poznać Boga, ale nie poznać Ojca. W rozlicznych tekstach Pisma nie znajdujemy nikogo, kto wzywałby na modlitwie Boga Ojca. Wzywają go jako Boga i Pana, zanim łaska wylana na cały świat przez Jezusa Chrystusa nie wezwie ich do synostwa, zgodnie ze słowami Psalmu 21 [23]: „Będę opowiadał imię twe braciom moim”.

Orygenes: Te słowa powiedział Jezus koło skarbca, ucząc w świątyni. Zawsze bowiem dodaje się: takie słowa wypowiedział Jezus w takim miejscu, aby dokładnie rozważył i znalazł dodatkowe znaczenie. Skarbiec to miejsce przechowywania pieniędzy ku chwale Bożej i dla rozdawania ubogim ofiar. Pieniędzmi są bowiem słowa Boże, mające [na sobie] podobieństwo wielkiego króla. Każdy zaś może złożyć [coś] na zbudowanie Kościoła, przynosząc do duchowego skarbca ku chwale Bożej i wspólnemu pożytkowi.

św. Beda Czcigodny: Albo można inaczej to wyjaśnić. Chrystus przemawia obok skarbca, ponieważ zwracał się do żydów w przypowieściach. Teraz zaczyna jakby otwierać skarbiec, gdy otwiera niebo dla swoich [uczniów]. Dlatego też skarbiec znajdował się na terenie świątyni, ponieważ to, co Prawo i Prorocy zapowiadali pod postacią figur, odnosiło się do Pana.

św. Augustyn: Wielka zaiste ufność bez obawy. Nie cierpiałby, gdyby tego nie chciał. Mówi się bowiem: a nikt go nie pojmał, bo jeszcze nie nadeszła godzina jego. Niektórzy, gdy to słyszą, uważają, iż Chrystus podlegał losowi (…) Gdzie są [przyczyny] losu? Powiadasz, że w niebie, w porządku [świata], w ruchach sfer. Jakże może podlegać losowi [Ten], prze którego stało się niebo, gdy twoja wola, jeśli dobrze rozważysz, jest ponad niebiosami. Skoro poznałeś, że Chrystus [narodził się] pod niebem, dlatego też i Jego moc jest poddana niebu? Zatem jeszcze nie nadeszła godzina jego, w której został zmuszony do śmierci, lecz zechciał być zabity.

Tomasz z Akwinu

tłum. Lech Szyndler

 

----- 

Drogi Czytelniku, w prenumeracje zapłacisz za "Christianitas" 17 złotych mniej niż w zamkniętych do odwołania salonach prasowych. Zamów już teraz, wesprzesz pracę redakcji w czasie epidemii. Do każdej prenumeraty dołączamy książkę z Biblioteki Christianitas.

http://christianitas.org/static/w-prenumeracie-taniej/

-----


Św. Tomasz z Akwinu

(1225-1274), doktor Kościoła, filozof i teolog. Ora pro nobis!