Komentarze
2022.06.30 16:20

O dwóch dokumentach liturgicznych

Ten artykuł, tak jak wszystkie teksty na christianitas.org publikowany jest w wolnym dostępie. Aby pismo i portal mogły trwać i się rozwijać potrzebne jest Państwa wsparcie, także finansowe. Można je przekazywać poprzez serwis Patronite.plZ góry dziękujemy.

 

Papież Franciszek, List apostolski Desiderio desideravi, 29 czerwca 2022.

 

Wydany ostatnio przez papieża Franciszka list apostolski o liturgii został przedstawiony przez Kongregację Kultu Bożego jako „tekst medytacyjny” (co głównie znaczy tyle, że nie należy go traktować ani jako wykład doktryny, ani jako rozstrzygnięcie dyscyplinarne). Po „pogaduszkach duszpasterskich” o małżeństwie i rodzinie (jak zechciał scharakteryzować Amoris laetitia teolog domu papieskiego o. Wojciech Giertych) i po „marzeniach” o Amazonii (jak określił sam Papież treść swojej adhortacji posynodalnej) mamy „tekst medytacyjny” Franciszka o liturgii.

Teksty medytacyjne to oczywiście szczególny gatunek. Słowo „medytacja” zwykle nobilituje – chociaż nazwanie tak listu apostolskiego to oczywiście umniejszenie jej znaczenia obiektywnego, związanego z obowiązkami nauczyciela i pasterza.

Z drugiej strony – obecny list apostolski o liturgii zawiera, jak na tekst medytacyjny, sporo odsyłaczy i cytatów. Wiążą one rozważania papieża z soborową konstytucją o liturgii Sacrosanctum Concilium. To właśnie ten dokument traktuje Franciszek jako bazę niemal wyłączną dla swego rozważania, swoiste non plus ultra.

Mało kto zakwestionuje pozytywny walor i znaczenie nauczania podanego zwłaszcza w pierwszym rozdziale wspomnianej konstytucji soborowej. Rzeczywiście, jest też prawdą, że to pierwszy w dziejach Kościoła dokument soborowy, który zajmując się liturgią wypowiedział coś więcej niż rozporządzenia dyscyplinarne lub ostrzegawcze anatemy. Czy to jednak znaczy, że dokument ten został przyjęty przez Sobór jako samowystarczalny na tle Magisterium wykład Kościoła o liturgii?

Wszechmocny chór wykładowców uformowanych w swoistym kulcie Vaticanum II odpowie, że oczywiście tak – a niektórzy dopowiedzą, że nawet jeśli już wcześniej powstawały jakieś dokumenty o liturgii, to dopiero Sacrosanctum Concilium jest uwieńczeniem tego co było w nich najlepsze.

A może pytanie należy zadać samemu Soborowi? A może to pytanie czy ta kwestia była w trakcie Soboru stawiana? Owszem, tak. Warto to przypomnieć.

Wystarczy sięgnąć na półkę, do wielotomowego watykańskiego zapisu obrad soborowych, referencyjnego dla stwierdzenia intencji i okoliczności uchwalania dokumentów (w polskich bibliotekach kościelnych, o ile mi wiadomo, znajdują się ledwie dwa lub trzy komplety tego wydawnictwa; ale w internecie znajdziemy łatwo tomy niezbędne dla kwestii liturgii). W jednym z woluminów Acta Synodalia Sacrosancti Concilii Oecumenici Vaticani II (tom I, część 3, Watykan 1971) znajduje się m.in. sprawozdanie soborowej komisji liturgicznej dotyczące uwag Ojców Soborowych wobec projektu dokumentu o liturgii. Chodzi konkretnie o relatio przedstawione przez abp. Josepha Martina w auli Soboru w dniu 29 listopada 1962, w trakcie 30. kongregacji generalnej. Zwróćmy uwagę na dwa interesujące fragmenty.

 

Pierwszy dotyczy obfitości i precyzji doktryny. Relator przypomniał, że część Ojców uważała za potrzebne większe nasycenie schematu o liturgii precyzyjną doktryną. Proponowali oni więc przeniesienie do konstytucji soborowej określeń z encykliki Piusa XII Mediator Dei, w całości poświęconej nauczaniu o liturgii. W odpowiedzi na to komisja soborowa wyjaśniła dlaczego uważa za niemożliwe spełnienie postulatu: to do encyklik należy pełny wykład doktrynalny w określonej dziedzinie, natomiast konstytucja soborowa powinna raczej bardzo skrótowo wykładać to, co w jakiejś dziedzinie nastręcza się jako konieczne w danych okolicznościach (s. 702).

Następnie, przechodząc już do poszczególnych zagadnień doktrynalnych, sprawozdawca komisji soborowej musiał się odnieść do postulatów Ojców, by jasno zostały wyrażone rozmaite konkretne nauki (wymieniono: odniesienia zachodzące między liturgią i pobożnością prywatną, sprawa uczestnictwa zewnętrznego i wewnętrznego w liturgii, cel liturgii, czyli chwała Boża i zbawienie ludzi; relacja między kultem zewnętrznym i kultem wewnętrznym; ścisłe powiązanie między kultem zewnętrznym i modlitwą myślną; relacja między liturgią i doktryną wiary; autorytet Świętej Liturgii w doktrynie wiary i obyczajów; definicja Liturgii i akcji liturgicznej zarówno ze strony Chrystusa, jak i ze strony Kościoła, ze względu na to, że jest on mistycznym ciałem Chrystusa). W odpowiedzi na to komisja orzekła, że o wielu tych sprawach jest już powiedziane jasno i wyraźnie w Encyklice Mediator Dei i nie wydaje się konieczne wykładanie tego znowu w pełni (s. 703).

 

Jest faktem, że mimo tych odpowiedzi komisja czuła się ostatecznie zmuszona inkorporować do konstytucji soborowej pewne fragmenty encykliki Piusa XII – te kryptocytaty nie zostały oznaczone dlatego że przyjęto zasadę oznaczania tylko cytatów z Pisma Świętego, świętych Ojców i Soborów

Mimo tych wyjątków niewątpliwie pozostała w mocy zasada wyłożona tak jak wyżej to zreferowano: przy redagowaniu (i – po relacji komisji – przy uchwalaniu) Sacrosanctum Concilium założono, że nie będzie to właściwy i pełny wykład nauki Kościoła o liturgii, lecz skrótowy wykład tego, co w jakiejś dziedzinie nastręcza się jako konieczne w danych okolicznościach; i że w związku z tym jasnego i wyraźnego wykładu wielu zasadniczych kwestii należy nadal szukać – w encyklice Mediator Dei.

 

Należy teraz zadać niedyskretne pytanie, a raczej dwa takie pytania:

Po pierwsze: czy w pokoleniach księży kształconych po Vaticanum II tak właśnie rozumiano konieczną proporcję encykliki i konstytucji? Czy wykładano oba dokumenty w seminarium jako dopełniające się – i to w ten sposób, że Mediator Dei jest skarbcem objaśnień szerszych i głębszych niż Sacrosanctum Concilium?

Po drugie: gdzie w księgarniach katolickich znajdują się wznawiane przynajmniej równie często co Sacrosanctum Concilium niezbędne nakłady Mediator Dei?

 

Wiem, są to pytania kogoś kompletnie zagubionego w tym, co faktycznie działo się i dzieje w Kościele. Pytania naiwne.

 

Dlatego nie ma sensu ich stawiać. Należy natomiast sobie uświadomić, że nie tylko sposób realizacji reformy posoborowej odbiegł na kilometry od tego, co czytamy w normatywnym dla niej Sacrosanctum Concilium – ale także lub przede wszystkim, że ogół ludzi decydujących dziś o kształcie i znaczeniu liturgii nie przeszedł nigdy formacji doktrynalno-liturgicznej założonej przez Sobór, traktowanej tam jako oczywistość. Ogół ten – nie licząc wyjątków – nabrał charakteru wykorzenionych hunwejbinów, ludzi łączących stare umiejętności robienia kariery kościelnej (przy pomocy prac o „fenomenalnym Vaticanum II”) z rewolucyjną retoryką i dzielącą Kościół praktyką hermeneutyki zerwania. To problem znacznie szerszy niż recepcja i wdrożenie konstytucji o liturgii. Owszem, część z kościelnych decydentów czy profesury – np. dzięki wydaniom z lat 40. lub dzięki reprintom dokonywanym niemal wyłącznie przez oficyny Bractwa Św. Piusa X – nawet może miała w ręku coś sprzed Soboru, a najbardziej lotni i pracowici może i wskoczyli na moment do basenu z dawną kościelną łaciną dokumentów. Ale nigdy nie nauczono ich czytania tego „nowego” ze „starszym”, we właściwym ich związku. Linię dokumentów Kościoła interpretują co najwyżej jako „genealogię idei”, ewolucję zmierzającą do (rzekomego) przełomu – nie umieją natomiast rozumieć rzeczywiście ani ciągłości, ani jednorodnego rozwoju doktrynalnego. Wyjątki potwierdzają tę regułę.

 

Pozostawiam do rozważenia to, co może wynikać – i wynikało, wynika z tego stanu rzeczy. Nie tylko w dziedzinie liturgii – chociaż w tej dziedzinie spustoszenia zeszły zapewne najbliżej codzienności życia chrześcijańskiego ludu Bożego. Niestety nie jest to ani kwestia czysto teoretyczna, ani odległa. Można nawet powiedzieć, że ostatnia aktywność papieża Franciszka, na linii hermeneutyki zerwania, od Traditionis custodes do najświeższego listu apostolskiego, znacznie ją znowu przybliżyła.

Paweł Milcarek

 

Także na ten temat:

Paweł Milcarek, Wiele kierunków na raz. Zasady konstytucji Sacrosanctum concilium

Paweł Milcarek, Posoborowa reforma liturgiczna z perspektywy półwiecza (aktualizacja obrazu)

Tomasz Dekert, Visibilia et invisibilia czyli o pewnym rozróżnieniu

Tomasz Dekert, "Sprzeczna z reformą", czyli o anachronizmach arcybiskupa Roche'a

 

----- 

Drogi Czytelniku, prenumerata to potrzebna forma wsparcja pracy redakcji "Christianitas", w sytuacji gdy wszystkie nasze teksty udostępniamy online. Cała wpłacona kwota zostaje przeznaczona na rozwój naszego medium, nic nie zostaje u pośredników, a pismo jest dostarczane do skrzynki pocztowej na koszt redakcji. Co wiecej, do każdej prenumeraty dołączamy numer archiwalny oraz książkę z Biblioteki Christianitas. Zachęcamy do zamawiania prenumeraty już teraz. Wszystkie informacje wszystkie informacje znajdują się TUTAJ.

 


Paweł Milcarek

(1966), założyciel i redaktor naczelny "Christianitas", filozof, historyk, publicysta, freelancer. Mieszka w Brwinowie.