Felietony
2014.07.28 09:09

Mit uśrednionego wyniku

szkoła w Polsce

Dla badań edukacyjnych pomiar wiadomości i umiejętności uczniów jest jednym z kluczowych zagadnień. Oczywiście oprócz stosowanych częstokroć złożonych metod statystycznych bardzo ważna jest jakość pomiaru. Nie będziemy tu jednak omawiali złożonej problematyki pomiaru, jego metod czy narzędzi statystycznych, które pomagają kontrolować jego jakość. Musimy jednak pamiętać o poważnych wyzwaniach stojących przed pomiarem edukacyjnym, takich jak: problem trafności, problem reprezentatywności, problem rzetelności, problem skalowania. Każdy test obarczony jest niepewnością pomiarową.

Kolejny poważny problem to sposób informowania o wynikach kształcenia. Dużym zagrożeniem dla jakości komunikacji jest sytuacji, w której zainteresowani bezrefleksyjnie posługują się pojęciem "średnia" (średni sumaryczny wynik). Dotyczy to prawie w równej mierze nadawców komunikatu, jak i jego odbiorców. Ktoś kiedyś słusznie powiedział, że "średnia jest jednym z zaklęć epoki wulgarnego racjonalizmu". Prof. Peter Krope mówił: "Najpierw słowa, potem liczby". Jakże często w naszej rzeczywistości oświatowej zapomina się o tym, że podanie liczb bez wyjaśnienia po co one są (co nam "mówią", a czego "nie mówią"), po prostu wprowadza w błąd. Poza tym bardzo często podaje się liczby niepotrzebne, którym każdy nadaje znaczenie takie, jakie chce. Wynika to z tego, że informacje liczbowe uważa się często za bardziej wiarygodne od słownych. Posługując się pojęciem "średniej" w odniesieniu do wyników edukacyjnych uczniów należy pamiętać nie tylko o prawie regresji do średniej, ale także o tym, że średnią można wyliczać tylko dla zbiorów jednorodnych (bez sensu jest wyliczanie średniej z różnych przedmiotów) i odpowiednio dużych (porównywanie średniego wyniku klasy kilkunastoosobowej ze średnim wynikiem krajowym może prowadzić do poważnych błędów, gdyż w wypadku małych zbiorów udział przypadku w powstawaniu średniej jest bardzo duży). Muszą być też dokładnie określone warunki obliczenia średniej. W wypadku wyników egzaminów nie można zapominać o przypadkowości części odpowiedzi (zadania wyboru), subiektywizmie egzaminatorów (zadania otwarte), etc. Problem jeszcze bardziej się komplikuje, gdy chcemy porównywać średnie wyniki z kolejnych lat. Wynika to z różnego poziomu trudności egzaminów w poszczególnych latach. Stosuje się wtedy skale różnicowe odnoszące wynik pojedynczego ucznia do wyniku całej populacji. Najczęściej stosowaną skalą przy podawaniu wyników egzaminów zewnętrznych w Polsce jest skala staninowa (zbiór wyników podzielony jest na dziewięć nierównych części). Narzędzie to tylko częściowo rozwiązuje zasygnalizowane wyżej problemy.

Dopiero posiadanie dodatkowej wiedzy o warunkach uzyskania wyniku (wiedzy kontekstualnej) pozwala na ostrożną interpretację wyniku średniego. Natomiast średni wynik uzyskany przez konkretnego ucznia mówi bardzo niewiele. Informacją stają się dopiero dane poprawnie zinterpretowane. Mimo to średnia sumaryczna egzaminów służy za podstawę oceny pracy szkół, do tworzenia ich rankingów i niejednokrotnie decyduje o wyborze szkoły przez ucznia i jego rodziców. Tymczasem należy pamiętać, że na wynik edukacyjny uzyskiwany przez ucznia wpływa nie tylko szkoła, ale także – nawet w większym stopniu – indywidualne predyspozycje ucznia i uwarunkowania środowiskowe. Wybierając szkołę dla własnego dziecka starajmy się o tym pamiętać.

 

Artur Górecki


Artur Górecki

Artur Górecki (1975) doktor historii, ukończył także studia filozoficzno-teologiczne i zarządzanie oświatą; autor książek poświęconych historii społecznej i życiu religijnemu w XIX i na początku następnego stulecia, artykułów, przyczynków naukowych i recenzji; współzałożyciel i redaktor czasopisma WychowujMy!; nauczyciel i wieloletni dyrektor placówek edukacyjnych różnych szczebli; dyrektor Departamentu Kształcenia Ogólnego i Podstaw Programowych w MEiN; propagator edukacji klasycznej.