Notatki z Reguły
2019.11.08 23:56

Dobroć gospodarza. Notatki z Reguły (dzień sześćdziesiąty dziewiąty)

13Najważniejsze zaś, by miał dużo pokory, a kiedy proszącemu nie ma co dać, niech go obdarzy w odpowiedzi życzliwym słowem, 14jest bowiem napisane: Lepsze jest dobre słowo nad dar najlepszy (Syr 18,17).

15Niech zajmuje się wszystkim, co mu zlecił opat, lecz tego, do czego go nie dopuścił, niechaj tknąć się nie ośmiela. 16Przydzielone braciom porcje posiłków niech daje bez jakiejś wyniosłości i bez ociągania, by nie stać się im przyczyną upadku, pomny, jaką karą grozi Bóg temu, kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych (Mt 18,6).

17Jeśli wspólnota jest liczniejsza, powinno mu się przydzielić innych braci do pomocy, a wówczas on sam ze spokojem będzie mógł wypełniać zlecone sobie zadanie. 18W określonych godzinach należy dawać to, co dać trzeba, jak również prosić o to, o co prosić trzeba, 19aby w domu Bożym nikt się nie niepokoił ani nie doznawał przykrości.

Robi wrażenie to wymaganie Reguły, by szafarz stale ćwiczył się w dobroci. Jest w tym założenie, że dobroć zawsze można dać — nawet gdy naprawdę nie można dać dokładnie tego, o co ktoś przyszedł prosić. W takich sytuacjach — jakże różnych: dzieci proszące o zabawkę, nędzarz proszący o wsparcie, kolega proszący o pożyczkę... — każdy człowiek ma skłonność, by do odmowy dodawać złość czy zniecierpliwienie. To nawet naturalne czy wręcz spontaniczne: chce się uczynić odmowę czymś definitywnym, a samego siebie uwolnić od „kłopotu”. Przerzucenie negatywnej emocji na „źródło problemu” jest zabiegiem ułatwiającym życie — pozornie, na poziomie powierzchownych odniesień do siebie i do innych. Jednak człowieczeństwo wymaga więcej i pozwala na więcej.

Tak więc święty Ojciec Benedykt wymaga od szafarza odniesień na głębszym poziomie, także gdy w grę wchodzi jakaś czyjaś fanaberia. Jego wymaganie nie jest przy tym zaleceniem jedynie zręcznej strategii w transakcji emocjonalnej: nie chodzi tylko o to, by człowiek, któremu szafarz odmawia, odszedl „zbajerowany” przez wyćwiczonego „handlowca”. Nie chodzi też oczywiście o to, by nauczyć się pozbawiać ludzi potrzeb materialnych przez „wypłacanie” im uprzejmości, głasków i komplementów. O co więc chodzi? Aż strach powiedzieć: chodzi o dobroć.

Dobroć to przymiot Boga. Dobroć promieniuje, jest — jak mówili starożytni — wylewna: bonum est diffusivum sui. A szafarz — była już o tym mowa — stoi w miejscu ojca; zaś ojciec to jedno z „miejsc”, w którym dobroć Boga ma wlewać się w świat, powracać do świata, nawracać świat. Szafarz klasztoru to człowiek, który przez swe funkcje materialne ma zawsze udzielić dobroci. Nawet gdy w tej płaszczyźnie materialnej odmawia, musi odmówić.

Trzeba takiemu człowiekowi — mówi Reguła - „dużo pokory”. Trzeba — mówi dalej Reguła — spokoju. Trzeba umieć milczeć i nie dawać przemawiać emocjom, ich prymitywnej spontaniczności czy lisim taktykom. Trzeba więc dużo prostoty. Wobec ludzi, którzy czekają, nie wolno stosować ani wyniosłości, ani ociągania. Bo będziesz (współ)winny grzechu tego maluczkiego, którego sprowokowałeś swoimi gierkami. Zatem nie tylko wtedy gdy się odmawia, ale i wtedy hdy się spelnia prośbę lub zwyczajnie daje to, co przewidiane — równie ważna z dawaniem jest dobroć, jej szacunek dla każdego.

To wszystko wynika z Reguły lub jest przez nią wprost powiedziane — więc już widzimy jak trudnym zadaniem jest urząd szafarza. Jednak jest też całe tlo tej „miniatury” z szadarzem: porządek klasztoru, ład wspólnoty. Po pierwsze: nie daje się zdania z zasady przekraczającego siły jednego czlowieka. Zatem gdy zadanie się multyplikuje przez liczbę braci, daje się szfarzowi pomoc — właśnie po to, by mógł działać „ze spokojem”. I drugie, jakże ważne: W określonych godzinach należy dawać to, co dać trzeba, jak również prosić o to, o co prosić trzeba, aby w domu Bożym nikt się nie niepokoił ani nie doznawał przykrości. Złota zasada ładu benedyktyńskiego — czyż nie powinna być zlotą zasadą każdego ładu domowego?

PM

 

----- 

Drogi Czytelniku, skoro jesteśmy już razem tutaj, na końcu tekstu prosimy jeszcze o chwilę uwagi. Udostępniamy ten i inne nasze teksty za darmo. Dzieje się tak dzięki wsparciu naszych czytelników. Jest ono konieczne jeśli nadal mamy to robić.

Zamów "Christianitas" (pojedynczy numer lub prenumeratę)

Wesprzyj "Christianitas"

-----


Paweł Milcarek

(1966), założyciel i redaktor naczelny "Christianitas", filozof, historyk, publicysta, freelancer. Mieszka w Brwinowie.