Komentarze
2019.11.10 18:49

Co nowy lekcjonarz mówi, a czego nie mówi o Antychryście

Tradycyjny, katolicki lekcjonarz - sięgający czasów pierwszego tysiąclecia chrześcijaństwa, od średniowiecza, umieszczany w treści mszałów ołtarzowych, zawierają znacznie mniej czytań niż zmieniony (posoborowy) lekcjonarz używany podczas Mszy w formie zwyczajnej. Nie jest to niczym zaskakującym, ponieważ przed połową dwudziestego wieku, nigdy, w żadnej tradycyjnej, chrześcijańskiej liturgii lekcjonarz nie był rozumiany jako objazdowa wycieczka po Biblii, wymyślona przez niemieckich uczonych i prowadzona tydzień po tygodniu, mniej lub bardziej kompetentnie, przez  ks. Kowalskiego czy ks. Nowaka. Wręcz przeciwnie! Epistołę i Ewangelię na każdą niedzielę, święto czy dzień powszedni Wielki Post wybierano z myślą o płynących z nich wprost pouczeniach moralnych dla zebranej wspólnoty lub ze względu na ich głębokie, wewnętrzne powiązanie z Najświętszą Eucharystią i innymi sakramentami Kościoła. Czytania z Pisma Świętego dobierano ze względu na ich oczywiste znaczenie dla codziennego życia katolików lub, by z właściwą sobie mocą, prowadziły umysły w głębsze rozumienie tajemnic ołtarza, będących odzwierciedleniem doskonałego uwielbienia jakie składa Kościół triumfujący w niebiańskim Jeruzalem.

Zwyczajowo, przynajmniej od czasu wynalezienia druku, Kościół katolicki kładł nacisk na inne sposoby zapoznawania się z Pismem Świętym. Wspomnijmy tu obszerne czytania zawarte w modlitwie brewiarzowej (w szczególności w Jutrzni) i praktykę lectio divina tzn. osobistej, modlitewnej lektury Pisma Świętego. O tym, że te sposoby były skuteczne w promowaniu znajomości Biblii, świadczą niezliczone homilie i komentarze od epoki Ojców aż do czasów nam współczesnych, pełne licznych, nieraz wyrafinowanych odniesień do wszystkich ksiąg Biblii. Innym wymownym przykładem jest wykorzystanie szerokiego zakresu biblijnych motywów i symboli w witrażach i innych dekoracjach kościelnych, prawdziwa Biblia pauperum, Biblia ubogich, z której rzesze świeckich poznawały historię zbawienia, jej wielkie postaci i ich związek z Chrystusem, wokół którego koncentruje się nie tylko historia ludzkości, ale cały kosmos.

Innymi słowy, perykopy starego lekcjonarza wybrano ze względu na ich wartość praktyczną, liturgiczne dopasowanie i możliwość ich łatwiejszego zapamiętania poprzez częste powtarzanie, tak aby mogły się one głęboko zakorzenić w duszy. Nie kierowano się abstrakcyjną zasadą, że powinniśmy przeczytać podczas Mszy świętych tak dużo tekstu biblijnego, jak to tylko możliwe. Idealna realizacja tej zasady jest zresztą nieosiągalna, ponieważ Biblia jest wciąż zbyt obszerna, aby zmieścić ją w całości w lekcjonarzu, nawet biorąc pod uwagę cykle trwające dwa lub trzy lata .

Sytuacja komplikuje się jednak, gdy uświadomimy sobie, że nowy lekcjonarz nie tylko znacząco zwiększył ilość czytań we Mszach świętych, ale także starannie pominął te fragmenty Pisma Świętego, które zostały uznane za zbyt „trudne” dla współczesnego człowieka. Co więcej, nie tylko pominął ale także usunął wersety, które czytano na Mszy św. przez ponad tysiąc lat. Podobną czystkę przeprowadzono wśród Psalmów w ramach Liturgii Godzin. Zdumiewa, jak kunsztownie korzystano z nożyczek, ponieważ perykopy często pomijają kluczowy werset lub kilka wersetów. Chodzi akurat o te fragmenty, które z mocą niosą przesłanie Słowa Bożego, konfrontujące nas, upadłych ludzi, z wezwaniem do nawrócenia i czuwania.

Wszystko to przypomniało mi się ostatnio, gdy przyjaciel zadał mi pytanie dotyczące czytania, które usłyszał na Mszy w formie zwyczajnej, w jedną z ostatnich niedziel, wzięte z Drugiego Listu św. Pawła do Tesaloniczan. Postanowiłem przyjrzeć się, w jaki sposób nowy lekcjonarz korzysta z tej Księgi.

Jak można się było spodziewać, znacząca część tego Listu znajduje się w lekcjonarzu. W sumie mamy sześć perykop, trzy na dni powszednie i trzy na niedziele. Jednak najbardziej wstrząsający jego fragment, który, szczerze mówiąc, wielu ludziom przychodzi na myśl, gdy patrzą na narastający kryzys katolicyzmu w Rzymie, jest właśnie tym fragmentem, który jest zawarty w Mszale Trydenckim, ale nie ma go w  nowym lekcjonarzu!

W XXXI Niedzielę w ciągu roku, w cyklu czytań C, jako drugie czytanie wzięty jest fragment 2 Tes 1,11-2,2. Po tygodniu, w Niedzielę XXXII “kontynuujemy” lekturę fragmentem 2 Tes 2,16-3,5. Zapewne każdy zada pytanie; a co się stało z pominiętymi z 2 rozdziału wersami od 3 do 15?  

(3) Niech was w żaden sposób nikt nie zwodzi, bo [dzień ten nie nadejdzie], dopóki nie przyjdzie najpierw odstępstwo i nie objawi się człowiek grzechu, syn zatracenia, (4) który się sprzeciwia i wynosi ponad wszystko, co nazywa się Bogiem lub tym, co odbiera cześć, tak że zasiądzie w świątyni Boga dowodząc, że sam jest Bogiem. (5) Czy nie pamiętacie, jak mówiłem wam o tym, gdy wśród was przebywałem? (6) Wiecie, co go teraz powstrzymuje, aby objawił się w swoim czasie. (7) Albowiem już działa tajemnica bezbożności. Niech tylko ten, co teraz powstrzymuje, ustąpi miejsca, (8) wówczas ukaże się Niegodziwiec, którego Pan Jezus zgładzi tchnieniem swoich ust i wniwecz obróci [samym] objawieniem swego przyjścia. (9) Pojawieniu się jego towarzyszyć będzie działanie szatana, z całą mocą, wśród znaków i fałszywych cudów, (10) [działanie] z wszelkim zwodzeniem ku nieprawości tych, którzy giną, ponieważ nie przyjęli miłości prawdy, aby dostąpić zbawienia. (11) Dlatego Bóg dopuszcza działanie na nich oszustwa, tak iż uwierzą kłamstwu, (12) aby byli osądzeni wszyscy, którzy nie uwierzyli prawdzie, ale upodobali sobie nieprawość. (13) Lecz my zawsze winniśmy dziękować Bogu za was, bracia umiłowani przez Pana, że wybrał was Bóg do zbawienia jako pierwociny przez uświęcenie Ducha i wiarę w prawdę. (14) Po to wezwał was przez nasze głoszenie Ewangelii, abyście dostąpili chwały Pana naszego Jezusa Chrystusa. (15) Przeto, bracia, stójcie niewzruszenie i trzymajcie się tradycji, o których zostaliście pouczeni bądź żywym słowem, bądź za pośrednictwem naszego listu.

Jedynie niewielka cząstka powyższego znajduje się w innej perykopie lekcjonarza, mianowicie w lekcji z wtorku 21 Tygodnia, w cyklu II. Mamy tam wersy od 1 do 3 (ale ten ostatni tylko do słów “nikt nie zwodzi”), a potem następuje przeskok do wersu 14. Cała opowieść o Antychryście i Bożym sądzie nad tymi, którzy go naśladują i idą za nim, jest pominięta.

W tym fragmencie Słowa Bożego św. Paweł wzywa Tesaloniczan, aby czuwali i nie dali się zwieść Antychrystowi, który powstaje przeciwko Wierze i przeciwko prawdziwemu Uwielbieniu jedynego Boga (czyż nie przychodzą na myśl  deklaracja z Abu Zabi i Synod Amazoński?). Apostoł zauważa, że sam Bóg powstrzyma nadejście tego zła na jakiś czas, ale nie na zawsze. Następnie dodaje, że ci, którzy nie chcą kochać prawdy (zmiany wprowadzone do Katechizmu na polecenie Franciszka) i którzy zgadzają się na nieprawość (Amoris Laetitia) ulegając ułudzie i oszustwu, nie zostaną zbawieni. To uświęcenie przez Ducha i wiara w prawdę Ewangelii prowadzą do zbawienia. Ta Ewangelia jest przekazywana poprzez tradycje, które przyjmujemy jako członkowie Kościoła, takich jak np. nasze tradycyjne obrzędy kultu. Obrzędy te trwale ucieleśniają i właściwie wyrażają Ewangelię i prawdziwą Wiarę.

Nie jest chyba dla nikogo zaskakującym, że znaczna część tego pominiętego fragmentu jest czytana w tradycyjnej Mszy Łacińskiej (2 Tes 2, 1-8), zresztą jako jedyna perykopa wzięta z tej Księgi. Ponieważ w starożytnym mszale nie ma lat A, B, C ani długich lub krótkich wersji, co roku w Sobotę Suchych Dni Adwentu czytany jest następujący fragment:

(1) Bracia, prosimy was przez przyjścia Pana naszego Jezusa Chrystusa i przez nasze z nim połączenie, (2) abyście nie dawali się tak rychło zachwiać w umyśle waszym ani też pozwolili się zastraszyć czy to przez ducha, czy to przez naukę, czy to przez list, rzekomo przez nas posłany, jakoby nadchodził dzień Pański. (3) Niechaj was nikt nie zwodzi żadnym sposobem, bo (dzień ten nie nadejdzie), dopóki pierwej nie przyjdzie odstępstwo i nie ukaże się człowiek grzechu, syn zatracenia, (4) który się sprzeciwia i wynosi nad wszystko, co zowią Bogiem, albo co odbiera cześć Boską, tak że zasiądzie w świątyni Bożej podając się za Boga. (5) Czyż nie pamiętacie, że będąc jeszcze u was to wam mówiłem? (6) A wiecie, co go teraz powstrzymuje, dopóki nie będzie objawiony czasu swego. (7) Albowiem tajemnica bezbożności już się dokonywa, gdy tylko ten, co ją teraz powstrzymuje, ustąpi. (8) A wtedy ukaże się on bezbożnik, którego Pan Jezus zabije tchnieniem ust swoich i zatraci blaskiem swego przyjścia.

Większość biblistów zgodnie twierdzi, że chociaż Antychryst będzie konkretną osobą, jego nadejście można również rozumieć szerzej, jako ciągły i narastający opór wobec Chrystusa, gdy historia zbliżać się będzie ku końcowi. Z pewnością wiele miejsc w tekście Drugiego Listu do Tesaloniczan współbrzmi dziś z myślami wiernych, gdy patrzą na skandale dziejące się na wysokich stanowiskach kościelnych; gdy widzą dotychczas niewyobrażalne odstępstwa od przykazań Boga i próby, zarówno subtelne, jak i niczym nie skrępowane, aby prostą wiarę apostolską zniekształcić tak, by w błąd wprowadzić, jeśli to możliwe, także wybranych (Mt 24,24).

No właśnie! Ten werset: Powstaną bowiem fałszywi chrystusowie i fałszywi prorocy i czynić będą znaki wielkie i cuda, tak aby w błąd byli wprowadzeni (jesli to być może) nawet i wybrani, czytany jestw tradycyjnej Mszy Łacińskiej w Ostatnia Niedzielę roku kościelnego, ale nie pojawia się nigdy w lekcjonarzu zreformowanym.

Peter Kwasniewski

tłum. Piotr Chrzanowski

 

----- 

Drogi Czytelniku, skoro jesteśmy już razem tutaj, na końcu tekstu prosimy jeszcze o chwilę uwagi. Udostępniamy ten i inne nasze teksty za darmo. Dzieje się tak dzięki wsparciu naszych czytelników. Jest ono konieczne jeśli nadal mamy to robić.

Zamów "Christianitas" (pojedynczy numer lub prenumeratę)

Wesprzyj "Christianitas"

-----

 


Peter Kwasniewski

Wykładowca i chórmistrz w Wyoming Catholic College, członek zarządu i wykładowca The Aquinas Institute for the Study of Sacred Doctrine oraz nauczyciel w Albertus Magnus Center for Scholastic Studies. Na jego publikacje składają się cztery książki i ponad 500 artykułów obejmujących szeroki zakres tematyczny, a zwłaszcza myśl tomistyczną, sakramentologię i teologię liturgii, zagadnienia z historii i estetyki muzyki oraz społecznego nauczania Kościoła.