złoty łańcuch
2020.03.24 15:18

Wtorek czwartego tygodnia Wielkiego Postu

Wtorek 4 tygodnia Wielkiego Postu

Ewangelia św. Jana 7, 14-31

W owym czasie: Gdy zaś już było w pół święta, wszedł Jezus do świątyni, i nauczał. I dziwili się żydzi, mówiąc: Jakże ten umie Pismo, skoro się nie uczył? Odpowiedział im Jezus, i rzekł: Moja nauka nie jest moja, ale tego, który mię posłał. Jeśli kto zechce pełnić wolę jego, dowie się o tej nauce, czy jest z Boga, czy też ja sam ze siebie mówię. Kto sam ze siebie mówi, ten chwały własnej szuka; lecz kto szuka chwały tego, który go posłał, ten jest prawdomówny, a nie ma w nim niesprawiedliwości. Czyż Mojżesz nie dał wam Zakonu, a żaden z was nie pełni Zakonu? Czemu chcecie mnie zabić? Odpowiedziała rzesza, i rzekła: Czarta masz; któż cię chce zabić? Odpowiedział Jezus, i rzekł, im: Jednego czynu dokonałem, a wszyscy się dziwicie. Dlatego Mojżesz dał wam obrzezanie (nie żeby ono od Mojżesza było, ale od ojców), i w szabat człowieka obrzezujecie. Jeśli obrzezanie przyjmuje człowiek w szabat, żeby nie naruszyć Mojżeszowego Zakonu, na mnie się oburzacie, że całego człowieka uzdrowiłem w szabat? Nie sądźcie według pozorów, ale sądźcie sądem sprawiedliwym. Mówili więc niektórzy z Jerozolimy: Czyż to nie ten, którego chcą zabić? A oto jawnie przemawia, i nic mu nie mówią. Czyżby prawdziwie poznali starsi, że ten jest Chrystusem? Ale o nim wiemy, skąd jest; lecz gdy Chrystus przyjdzie, nikt nie będzie wiedział, skąd jest. Wołał tedy Jezus w świątyni, ucząc i mówiąc: I mnie znacie, i skąd jestem wiecie, a sam od siebie nie przyszedłem, ale jest prawdomówny ten, który mnie posłał, którego wy nie znacie. Ja go znam, bo od niego jestem, a on mię posłał. Chcieli go więc pojmać, ale nikt nań nie podniósł ręki; bo jeszcze nie nadeszła godzina jego. Wielu zaś z rzeszy uwierzyło weń.

           

św. Jan Chryzostom: Pan zgodnie ze swoim zwyczajem pragnąc uczynić uczniów uważniejszymi, nie przybywa w pierwszych dniach, ale około połowy święta. Mówi się bowiem: gdy zaś już było w pół święta, wszedł Jezus do świątyni, i nauczał. Szukali Go w pierwszych dniach, [a] widząc Go niespodziewanie przybywającego, bardziej zwracali się ku nauczającemu zarówno ci, którzy mieli Go za dobrego i ci, którzy mieli Go za złego. Pierwsi, aby coś zyskać i zdumieć się, tamci, aby Go pojmać.

św. Augustyn: Przybył bowiem nie dla dnia świątecznego, lecz jakby dla światła. Przybywali oni jakby dla zaczerpnięcia radości ze święta. Dla Chrystusa zaś dniem święta był ten, w którym przez swoją mękę odkupił świat.

św. Jan Chryzostom: Ewangelista nie wyjaśnia czego nauczał [Chrystus]. Ale pokazuje tylko, że nauczał w przedziwny sposób. Taka bowiem była moc nauczania, iż gdy mówili: zwodzi tłumy, to przemienieni zdumiewali się, skoro mówi się następnie: I dziwili się żydzi, mówiąc: Jakże ten umie Pismo, skoro się nie uczył?

św. Augustyn: Wszyscy bowiem, jak sądzę, zdumiewali się, ale nie wszyscy nawracali się. A skąd brało się zdumienie? Ponieważ wielu wiedziało, gdzie się narodził, w jaki sposób był wychowany. Nie widzieli Go nigdy uczącego się liter, [ale] słyszeli rozprawiającego o Prawie, przywołującego świadectwa Prawa, których nikt nie mógłby przywołać, gdyby się nie przeczytał. Nie przeczytałby, gdyby się nie nauczył. Dlatego [właśnie] dziwili się.

św. Jan Chryzostom: Wychodząc zaś od tego zdumienia, powinni rozpoznać, że wiedza ta nie była w Nim na sposób ludzki, ale boski. Ale skoro sami nie chcieli tego uznać, lecz zatrzymywali się na samym zdumieniu, Pan im to objawił. Mówi się bowiem dalej: Odpowiedział im Jezus, i rzekł: Moja nauka nie jest moja, ale tego, który mię posłał.

Św. Augustyn: W tym, co mówi, moja i nie jest moja, zdaje się być jakaś sprzeczność. Gdyby bowiem powiedział, nauka ta nie jest moja, to niebyło [też] pytania, jaka jest więc nauka Ojca, oprócz Słowa Ojca? Sam bowiem Chrystus jest wiedzą Ojca, jeśli jest Słowem Ojca. Ale skoro słowo jest zawsze kogoś, a nie nikogo, [to] i swoją naukę nazywa sobą samym, a nie swoją, ponieważ Słowem jest Ojca (…) Wydaje mi się, iż krótko to wypowiada: moja nauka nie jest moja, ale tego, który mię posłał, tak jakby mówił: Ja nie pochodzę sam od siebie. Zdanie to rozwiązuje herezję sabeliańską, [wedle której] ten sam jest Synem, który jest i Ojcem. Są [to] dwie nazwy, ale jedna rzecz.

św. Jan Chryzostom: Albo [też] mówi o swojej nauce, ponieważ ją naucza. Nie jest zaś jego, ponieważ jest [nauką] Ojca.. Lecz jeśli wszystko, co jest Ojca, jest [i] Jego, to przez to, iż jest Ojca, powinna być też i Jego. Ale to co mówi nie jest moja, wyraźnie ukazuje, iż jest jednak nauka Jego i Ojca. Tak jakby mówił: nie mam niczego odmiennego ani różnego, ale tak czynię, aby nie zdawało się, że coś mówię albo czynię ponad Ojcem.

św. Augustyn: Albo też można to inaczej rozumieć. Z innego [powodu] nazywa ją swoją i z innego nie swoją. [Określa] ją jako swoją ze względu na swoją postać boską, nie swoją z racji postaci sługi (…) Jeśli zaś ktoś mało to pojmuje, to nie posłucha rady jaką Pan następnie daje, mówiąc: Jeśli kto zechce pełnić wolę jego, dowie się o tej nauce, czy jest z Boga, czy też ja sam ze siebie mówię. Cóż to znaczy: Jeśli kto zechce pełnić wolę jego? To znaczy wierzyć w Niego. On bowiem rzekł, w rozdziale 6 [29]: „To jest dzieło Boże, abyście wierzyli w tego, którego on posłał”. Kto zaś nie wie tego, iż spełniać wolę Boga, to [znaczy] wykonywać jego dzieło? Poznać zaś, to znaczy zrozumieć. Nie szukaj więc zrozumienia, abyś wierzył, lecz wierz, abyś zrozumiał.

św. Jan Chryzostom: Albo też mówi tak, jak chciał powiedzieć: Odrzućcie gniew, zawiść i nienawiść, jaką macie bez przyczyny wobec mnie, a [wówczas] nie przeszkodzi wam poznać, że to co mówię, to są słowa Boga. Następnie podaje argument nie do odparcia, odwołując się do zwyczajów ludzkich, by nas [przez to] pouczyć. Mówi się bowiem: Kto sam ze siebie mówi, ten chwały własnej szuka. Tak jakby mówił: kto chce podać własną naukę, czyni to po to, by zyskać chwałę. Jeśli zaś ja szukam chwały tego, który mnie posłał, to z jakiego powodu chcę was nauczyć? To [właśnie] wyrażają słowa, które dodaje: lecz kto szuka chwały tego, który go posłał, ten jest prawdomówny, a nie ma w nim niesprawiedliwości.

Teofilakt: Tak jakby mówił: Jestem prawdomówny, ponieważ moja nauka ma w sobie prawdę. Nie me w mnie niesprawiedliwości, ponieważ nie przypisuję sobie cudzej chwały.

św. Jan Chryzostom: Zauważ także, iż to jest przyczyna dla której pokornie o sobie mówi, aby uwierzyli, iż nie pożąda chwały ani władzy. Również z powodu niepojętności słuchających, i aby pouczyć ludzi, iż winni skromnie myśleć i nie mówić o sobie nic wielkiego, lecz zawsze z pokorą (…) Dwa zarzuty stawiali żydzi Chrystusowi. Pierwszy, iż nie przestrzegał szabatu, drugi, że Boga nazywał Ojcem, czyniąc się równym Bogu. To zaś wcześniej potwierdził, gdy ukazał, iż nie sprzeciwia się Bogu, lecz naucza tego samego. Co zaś dotyczy szabatu rozstrzyga, mówiąc: Czyż Mojżesz nie dał wam Zakonu, a żaden z was nie pełni Zakonu? Tak jakby mówił: Prawo mówi: Nie zabijaj. Wy natomiast zabijacie. To oznaczają następne słowa: Czemu chcecie mnie zabić? Jakby chciał przez to powiedzieć: Jeśli ja łamię Prawo, uzdrawiając człowieka, to jest [rzeczywiście] wykroczenie, ale ku zbawieniu. Wy natomiast wykraczacie ku złemu, dlatego też nie powinienem być przez was osądzany za przekroczenie Prawa. W obu przypadkach ich poprawia, mówiąc: Czemu chcecie mnie zabić? i pokazując, iż zamyślając zabicie nie zasługują, by osądzać innego.

św. Augustyn: Albo też mówi tak, ponieważ gdyby spełniali Prawo, to w samym tekście rozpoznaliby Chrystusa i obecnego [wśród nich] nie zabiliby. Rzesza odpowiada mu nie to co dotyczy sprawy, ale co [wiąże się] ze zmieszaniem. Mówi się bowiem: Odpowiedziała rzesza, i rzekła: Czarta masz; któż cię chce zabić? Powiedziano, iż ma czarta temu, który wyrzucał diabła. Pan jednak nie zmieszał się, lecz spokojny w swojej prawdzie, nie odpowiada przekleństwem na przekleństwo, lecz odpowiada spokojnie.

św. Beda Czcigodny: Przez to dał nam wzór cierpliwości, aby kiedykolwiek zostaną nam postawione fałszywe zarzuty, to byśmy cierpliwie znosili. I nie sprzeciwiali się prawdzie, ale głosili zbawienne pouczenia. Mówi się bowiem: Odpowiedział Jezus, i rzekł, im: Jednego czynu dokonałem, a wszyscy się dziwicie.

św. Augustyn: Tak jak mówił: Cóż jeśli zobaczycie wszystkie moje dzieła? Zobaczyli wszystkie jego dzieła, jakie były na świecie, ale nie ujrzeli tego, który je uczynił. Sprawił jedną rzecz i zmieszali się, ponieważ uleczył człowieka w szabat. Gdyby któryś z nich był chory w szabat, to inny [też] by go uzdrowił, tak jak Ten, który ich zgorszył, bo uzdrowił człowieka w szabat.

św. Jan Chryzostom: To co mówi: dziwicie się, to znaczy jesteście wzburzeni i poruszeni. Zauważ też, jak roztropnie wyprowadza wniosek z Prawa. Chce pokazać, iż uczynienie tego nie stanowiło przekroczenie Prawa. Są bowiem [sprawy] ważniejsze niż przepis o zachowaniu szabatu, z powodu których Prawo nie zostaje przekroczone, ale [właśnie] wypełnione. I dlatego dodaje: Dlatego Mojżesz dał wam obrzezanie (nie żeby ono od Mojżesza było, ale od ojców), i w szabat człowieka obrzezujecie.

św. Augustyn: Jakby mówił: Dobrze się stało, iż przyjęliście obrzezanie od Mojżesza nie żeby ono od Mojżesza było, ale od ojców. Abraham przecież pierwszy otrzymał [nakaz] obrzezania od Pana. I w szabat człowieka obrzezujecie. Nakazał wam Mojżesz [i] otrzymaliście w Prawie, aby [dokonywać] obrzezania ósmego dnia. Otrzymaliście [też nakaz] w Prawie, abyście odpoczywali siódmego dnia. Jeśli zaś ósmy dzień po narodzinach, przypadnie na siódmy dzień szabatu, to dokonujecie obrzezania, ponieważ obrzezanie jest jakimś znakiem zbawienia, a ludzie nie powinni być oddzieleni od zbawienia w szabat.

Alkuin: Z trzech powodów nakazane zostało obrzezanie. Po pierwsze, aby było znakiem wielkiej wiary Abrahama. Po drugie, aby przez nie odróżniali się od innych narodów. Po trzecie, iż powinni zachowywać czystość umysłu i ciała, skoro [dotyczy] ono członka ciała mężczyzny. W tamtym czasie obrzezanie dawało to, co obecnie daje chrzest, ponieważ bramy [wiary] nie zostały jeszcze otworzone. [Chrystus] wyprowadza wniosek z powyższych, mówiąc: Jeśli obrzezanie przyjmuje człowiek w szabat, żeby nie naruszyć Mojżeszowego Zakonu, na mnie się oburzacie, że całego człowieka uzdrowiłem w szabat?

św. Jan Chryzostom: Tak jakby mówił: Dokonanie obrzezanie w szabat jest przestrzeganiem Prawa. Tak i ja uzdrawiając człowieka w szabat, przestrzegałem Prawa (…) Przez to zaś co mówi: całego człowieka uzdrowiłem w szabat, wskazuje, iż obrzezanie jest częściowym [tylko] uzdrowieniem.

św. Augustyn: Zrozumcie, iż to [jest] dobre dzieło, które uczyniłem, gdy całego człowieka uzdrowiłem w szabat. Został uzdrowiony, aby być zdrowym na ciele i uwierzył, aby być zdrowym na duszy.

św. Jan Chryzostom: Nie powiedział zaś: Uczyniłem coś większego od obrzezania, ale tylko opowiadając o zdarzeniu, pozostawia im wydanie sądu. Dlatego mówi się dalej: Nie sądźcie według pozorów, ale sądźcie sądem sprawiedliwym. Tak jakby mówił: Mimo, iż Mojżesz jest w wielkiej czci u was, to sądźcie nie według znaczenia osób, lecz [zgodnie] z rzeczą. Na tym polega sprawiedliwe osądzanie. Nikt bowiem nie oskarża Mojżesza, iż nakazuje łamać szabat przez nakaz obrzezania, który został wprowadzony inaczej niż przez Prawo. Zatem godniejszy wiary jest dla was Mojżesz, który pozwala naruszać Prawo przez nakaz nie pochodzący z Prawa.

św. Augustyn: Wyżej powiedziano, że Pan dlatego skrycie przybył na święto, nie żeby lękał się, iż go pochwycą (…), ale żeby również wskazać, że także w samym dniu święta obchodzonego przez żydów On sam się skrywa i Jego tajemnica. Teraz zaś ujawnia się moc, którą uważa się za słabość. Przemawia przecież otwarcie w dniu święta, tak iż zdumiewają się tłumy. Mówi się bowiem: Mówili więc niektórzy z Jerozolimy: Czyż to nie ten, którego chcą zabić? A oto jawnie przemawia, i nic mu nie mówią. Poznali ci, którzy szukali srogości, zdumieli się, że nie korzysta [Chrystus] z takiej władzy (…) Nie pojmując więc w pełni mocy Chrystusa, sądzili, iż poznali przełożeni. Mówi się bowiem: Czyżby prawdziwie poznali starsi, że ten jest Chrystusem?

św. Jan Chryzostom: Nie idą też za zdaniem przełożonych, ale za własną błędną i bliższą szaleństwu. Dlatego mówi się: Ale o nim wiemy, skąd jest; lecz gdy Chrystus przyjdzie, nikt nie będzie wiedział, skąd jest.

św. Augustyn: Nie bez powodu taka opinia pojawiła się wśród żydów. Widzimy przecież, iż Pismo powiada o Chrystusie [Mt 2, 23]: „nazwany będzie Nazarejczykiem”. Zapowiadali zatem [prorocy] skąd będzie pochodził. Żydzi przecież także odpowiedzieli pytającemu Herodowi, iż Chrystus ma narodzić się w Betlejem judzkim. Skąd zatem powstała opinia wśród żydów, iż nikt nie skąd pochodzić będzie Chrystus, skoro oba [miejsca] zostały wskazane w Piśmie świętym? Zapowiadały skąd będzie pochodził jako człowiek. Skrywał przed bezbożnymi [swe pochodzenie] jako Bóg, szukał sprawiedliwych. Pogląd taki wywołało to, co powiedział prorok Izajasz, w rozdziale 55 [8]: „Rodzaj jego któż wypowie?” Dlatego też Pan odpowiada na obie kwestie, że wiedzieli skąd pochodzi i że nie wiedzieli. Mówi się bowiem: Wołał tedy Jezus w świątyni, ucząc i mówiąc: I mnie znacie, i skąd jestem wiecie, to znaczy (…) Jezusem z Nazaretu, którego rodziców także znacie. Ukryty w tym był tylko dziewiczy poród, poza którym wiedzieli wszystko, co dotyczy Jezusa jako człowieka. Słusznie zaś powiedział: I mnie znacie, i skąd jestem wiecie, według ciała i podobieństwa człowieka. Według bóstwa zaś: a sam od siebie nie przyszedłem, ale jest prawdomówny ten, który mnie posłał.

św. Jan Chryzostom: Przez te słowa objawia to, co miał w umyśle. Tak jakby mówił: Nie jestem spośród tych, którzy przychodzą bez powodu, ale jest prawdomówny ten, który posłał mnie. A jeśli jest prawdomówny, to [i] posyła w prawdzie. Podobnie zaś [i] ten, kto został posłany, jest prawdomówny. Wcześniej pochwycił ich na własnych słowach, ponieważ mówili: gdy Chrystus przyjdzie, nikt nie będzie wiedział, skąd jest, pokazuje, iż jest także Chrystusem, ponieważ wyszedł od Ojca, którego oni nie znali. Dlatego też mówi się: którego wy nie znacie (…) Albo też mówi tu o niewiedzy, [mimo] poznanych dzieł, jak o tym mówi Paweł w Liście do Tytusa w rozdziale 1 [16]: „oświadczają, że Boga znają, lecz uczynkami się zapierają”. Dwojako zaś ich oskarża. Po pierwsze to co mówią skrycie, to czyni jawnym, wołając, aby przez to ich zawstydzić.

św. Augustyn: Następnie, aby pokazać im skąd mogą poznać, dodaje: Ja go znam. Zatem szukajcie u mnie, abyście poznali go. Ojca bowiem poznał tylko Syn, i ten komu Syn chce objawić.

św. Jan Chryzostom: Zawsze bowiem przypisuje tylko sobie znajomość Ojca. Dlatego mówi się z kolei: bo od niego jestem, a on mię posłał.

św. Augustyn: Ponieważ Syn [jest] z Ojca, skoro zaś widzicie mnie w ciele, to [dlatego], że on mnie posłał. Trzeba tu rozumieć nie różnicę natur, ale powagę rodzącego [Ojca].

św. Jan Chryzostom: Żydzi gniewali się z racji tego, co powiedziano, z powodu tego, co [Chrystus] rzekł: którego wy nie znacie, ponieważ uznawali, ze znają. Zobacz ich złość niewidzialnie powstrzymywaną. Mówi się bowiem: Chcieli go więc pojmać, ale nikt nań nie podniósł ręki.

św. Augustyn: bo jeszcze nie nadeszła godzina jego, to znaczy, że jeszcze nie chciał [aby nadeszła]. Pan bowiem nie urodził się poddany losowi. Jeśli nie wierzy się [w los] w odniesieniu do ciebie, to o ileż bardziej w stosunku do Tego, który stworzył ciebie? Jeśli twoja godzina jest jego wolą, to czyż jego godzina nie będzie jego wolą. Nie mówi o godzinie, w której został przymuszony do śmierci, lecz w której zechciał być zabitym (…) Pan zbawia pokornych i ubogich i dlatego mówi się: Wielu zaś z rzeszy uwierzyło weń. Rzesza bowiem, która szybko poznała własną chorobę, bez zwłoki też szybko rozpoznała jego lekarstwo.

Tomasz z Akwinu

tłum. Lech Szyndler

 

----- 

Drogi Czytelniku, skoro jesteśmy już razem tutaj, na końcu tekstu prosimy jeszcze o chwilę uwagi. Udostępniamy ten i inne nasze teksty za darmo. Dzieje się tak dzięki wsparciu naszych czytelników. Jest ono konieczne jeśli nadal mamy to robić.

Zamów "Christianitas" (pojedynczy numer lub prenumeratę)

Wesprzyj "Christianitas

-----


Św. Tomasz z Akwinu

(1225-1274), doktor Kościoła, filozof i teolog. Ora pro nobis!