polityka akwinaty
2017.04.18 12:48

Zasadność społeczeństwa i władzy

Zagadnienie racji, dla której człowiek znajduje się w społeczności, jest fundamentem wszelkiej refleksji teorii politycznej. Do rozstrzygnięcia tej kwestii przystępuje się z uprzedzającą ją wiedzą o zasadzie celu ostatecznego człowieka i o rozumności natury ludzkiej – jednak wydobywane następnie rozstrzygnięcie jest nie tyle – nie tylko – konsekwencją pewnej antropologii i etyki, ale wręcz ich dopełnieniem. Antropologia i etyka pomijające to rozstrzygnięcie – lub pozostawiające je na boku, jako sprawę dalszą – zmierza zwykle do milczącego utożsamienia szczęścia człowieka z autarkią prywatności, zaś byt człowieka próbuje opisywać tak jakby nie trzeba było mówić czy człowiek jest całością czy może częścią w całości. Nie trzeba dodawać, że te „początki teorii” mają przepotężne konsekwencje w refleksji praktycznej – i w samej praktyce, na ile bywa ona sterowna dla rozumu i dla niego przejrzysta.

Podany niżej wykład Akwinaty pochodzi z pierwszego rozdziału jego słynnego traktatu O królowaniu. Znajduje się tam po zapowiedzi, że intencją rozważań jest odkrycie sensu słowa „król” (co pomijam). To, co podaję, wypełnia rozdział pierwszy – zaś rozdział drugi zajmuje się już odróżnieniem ustrojów dobrych i złych. Tytuł i podział akapitów pochodzą od tłumacza.

 

Św. Tomasz z Akwinu, De regno ad regem Cypri, I, 1

 

Człowiek ma pewien cel, któremu przyporządkowane jest całe jego życie i działanie, gdyż jest on kimś działającym poprzez intelekt, do którego oczywiście należy działanie ze względu na cel. Dzieje się zaś tak, że ludzie rozmaicie zdążają do zamierzonego celu, co widoczne jest w samym zróżnicowaniu ludzkich zajęć i czynności. A więc człowiek potrzebuje czegoś kierującego do celu.

Każdy człowiek z natury posiada światło rozumu, dzięki któremu w swoich działaniach kieruje się do celu. Jeśli zaś odpowiednie dla człowieka byłoby żyć osobno, tak jak [jest] dla wielu zwierząt, nie potrzebowałby niczego kierującego do celu, lecz każdy sam dla siebie byłby królem pod Bogiem, najwyższym Królem, o ile przez światło rozumu, dane mu na sposób boski, kierowałby samym sobą w swoich działaniach.

Jest zaś dla człowieka naturalne, że jest istotą żywą społeczną i polityczną, żyjącą w zbiorowości, [bardziej] niż jakiekolwiek inne istoty żywe, co ujawnia naturalna konieczność. Innym bowiem istotom żywym natura przygotowała pożywienie, odzienie w postaci sierści, obronę (jak np. zęby, rogi, pazury), albo co najmniej chyżość potrzebną do ucieczki. Człowiek zaś został ustanowiony w ten sposób, że nie przygotowano mu nic z tych rzeczy, lecz w miejsce nich wszystkich został mu dany rozum, przez który może sobie to wszystko przygotować za pomocą rąk; a do przygotowania tego wszystkiego nie wystarczy jeden człowiek. Albowiem jeden człowiek nie mógłby wieść życia samowystarczalnie.Jest więc dla człowieka naturalne to, że żyje w społeczeństwie [złożonym z] wielu.

Ponadto innym istotom żywym została nadana naturalna przebiegłość w odniesieniu do tego, co jest im pożyteczne albo szkodliwe, tak jak owca z natury ocenia wilka jako nieprzyjaciela.Niektóre istoty żywe również z naturalnej przebiegłości poznają jakieś zioła lecznicze i inne [rzeczy] konieczne do życia.

Człowiek zaś ma jedynie ogólne poznanie naturalne tych rzeczy, które są mu konieczne do życia, tak że na mocy rozumu o naturalnych zasad dochodzi do poznania poszczególnych rzeczy, które są konieczne do życia ludzkiego.

Nie jest zaś możliwe, aby jeden człowiek ogarnął przez swój rozum wszystkie rzeczy tego rodzaju.Jest więc konieczne dla człowieka, aby żył w zbiorowości, tak że jeden doznaje pomocy od drugiego, w ten sposób, że różni ludzie zajmują się wynajdywaniem różnych rzeczy przez rozum (np. jeden zajmuje się medycyną, jeden tym, a inny - czymś innym).

To zaś najwyraźniej objawia się w tym, że właściwością człowieka jest używanie mowy, przez którą jeden człowiek może w całości wyrazić innym swój pomysł. Inne zaś istoty żywe wyrażają sobie wzajemnie swoje przeżycia  w ogólności, tak że pies [wyraża] gniew przez szczekanie, a inne istoty żywe [wyrażają] swoje przeżycia w różny sposób.A więc człowiek jest bardziej komunikatywny dla drugiego niż jakakolwiek inna istota żywa, która wygląda na stadną, tak jak żuraw, mrówka i pszczoła.Rozważając to  Salomon rzecze: „Lepiej jest gdy dwóch jest razem, niż jednemu. Mają bowiem wsparcie we wspólnym towarzystwie”[1].

Jeśli więc jest naturalne dla człowieka to, że żyje w społeczności [złożonej z] wielu, to konieczne jest również, aby wśród ludzi było coś, przez co wielość jest rządzona. Biorąc pod uwagę to, istnieje wielu ludzi, a każdy z osobna zabiega o to co jest dla niego odpowiednie, zbiorowość rozproszyłaby się na różne części, chyba że byłoby również coś mającego pieczę nad tym co należy do dobra zbiorowości. Tak jak i ciało człowieka albo jakiejkolwiek istoty żywej rozsypałoby się, gdyby nie było w ciele pewnej siły wspólnej rządzącej, która zmierza do dobra wspólnego wszystkich członków. Rozważając to, Salomon powiedział: „Gdzie nie ma rządcy, tam lud się rozproszy”[2].

Jest zaś rozumny powód, że tak się dzieje; albowiem nie jest tym samym to, co jest własne, i to, co jest wspólne. Co do tego, co własne, ludzie się różnią, a co do tego, co wspólne,jednoczą się. Różne [rzeczy] mają różne przyczyny. A więc poza tym, co porusza ku własnemu dobru każdego, musi być coś [co porusza] ku dobru wspólnemu wielu.

Ze względu na to we wszystkich [rzeczach], które są uporządkowane, jest coś wyższego, co rządzi.We wszechświecie cielesnym pozostałe ciała za zrządzeniem Bożej Opatrzności są rządzone przez pierwsze ciało, mianowicie [ciało] niebieskie, a wszystkie ciała są rządzone przez stworzenie rozumne.Także w każdym człowieku dusza rządzi ciałem, zaś wśród części duszy część gniewliwa i pożądliwa są rządzone przez rozum.Dalej wśród członków ciał wiele jeden jest główny, który porusza wszystkie - albo serce, albo głowa.

Trzeba więc, aby w każdej wielości było coś rządzącego.

 

Tłum. i opr. Paweł Milcarek

 

[1] Septuaginta, Koh, 4, 9: „Lepiej jest dwom niż jednemu, gdy mają dobre dochody ze swej pracy".

[2] Septuaginta, Prz 11, 14: „Którym brakuje steru, padają na ziemię jak liście”.


Św. Tomasz z Akwinu

(1225-1274), doktor Kościoła, filozof i teolog. Ora pro nobis!