Recenzje
2019.11.27 12:23

Dzieło życia

Alasdair MacIntyre, Edith Stein. A philosophical prologue 1911 – 1922, Rowman & Littlefield Publishers, Lanham 2007, s. ix+195.

 

Pierwszy rozdział książki Edith Stein Alasdaira MacIntyre’a, będącej filozoficznym wprowadzeniem w intelektualną biografię uczennicy Husserla, rozpoczyna się nawiązaniem do antycznego dzieła Diogenesa Laertiosa Żywoty i poglądy sławnych filozofów. Jest to zarazem nawiązanie do starożytnej, a dziś już nie tak oczywistej, tradycji traktowania filozofii jako przedsięwzięcia o charakterze etycznym, zaś żywotów filozofów jako realizacji ich filozoficznej nauki. Taka nauka jest zawsze pewnym czynem. Czytamy we wprowadzeniu: „Książka ta jest próbą zwrócenia pewnej uwagi zarówno na początki Edyty Stein jako filozofa jak i zarazem zrozumienia jej życia (...), jako jednego z rodzajów filozoficznego życia (podkreślenie – P.G.) możliwego w dwudziestym stuleciu” (s. vii.). Autor klasycznego już Dziedzictwa cnoty, szeroko komentowanych dzieł Czyja sprawiedliwość? Jaka racjonalność? czy Trzech antagonistycznych wersji dociekań moralnych, proponuje nam więc etyczną opowieść o pouczającym nas – i to pouczającym w sensie moralnym – przykładzie życia filozofa a zarazem świętej Kościoła Katolickiego. W tak zarysowanym przedsięwzięciu widać poszerzone, nawiązujące do przednowożytnej etyki cnót rozumienie etyczności. Rozumienie to nie ogranicza jej wyłącznie do sfery moralności pojętej jako zbiór zasad postępowania, lecz ujmuje osobę wraz z poświadczającymi jej tożsamości dającymi się racjonalnie uzasadnić czynami. Czyny te kierują osobę ku pewnemu określonemu dobru.

Życie filozofa w takiej perspektywie jest nieodłączne od jego myśli i dzieła. Samo życie stanowi tu pewne filozoficzne dzieło. O takim dziele życia mówi książka MacIntyre’a.

W kolejnych jej rozdziałach śledzimy tę wzajemną relację filozofii i biografii. MacIntyre przeplata ze sobą oba plany. Narracja płynnie i naprzemiennie przechodzi między opowieścią o życiu a analizą kluczowych dla Stein zagadnień filozoficznych. Warto zaznaczyć, że obejmuje ona wyłącznie okres pomiędzy rozpoczęciem przez nią studiów w Getyndze u Husserla (1913) a przyjęciem chrztu w Kościele katolickim (1922). Obserwujemy więc przyszłą świętą na tle całej wspólnoty uczniów twórcy fenomenologii, a zwłaszcza silnie oddziałującego na nią Adolfa Reinacha, poznajemy jej problematyczny stosunek do żydowskiej rodziny, widzimy ją podczas kluczowych w jej życiu momentów, jak praca w szpitalu wojskowym czy asystentura u boku Husserla.

Już sam fakt, że to właśnie Alasdair MacIntyre napisał książkę o Edycie Stein jest znaczący. Opowieść o filozoficznym dziele przyszłej św. Teresy Benedykty od Krzyża jest bowiem głęboko wpisana w cały filozoficzny projekt autora Dziedzictwa cnoty. Uzyskuje ona także wymowne znaczenie przez odniesienie do jego własnej biografii. Oprócz pełnienia funkcji pewnej etycznej opowieści, a więc filozoficznego przykładu pośród innych filozoficznych dzieł, książka ta posiada też inny aspekt. Ukazując centralne zagadnienia myśli uczennicy Husserla jak i zwrotne momenty jej życia, nasuwa na myśl głęboką paralelę między nią a szkockim filozofem. Paralela przebiega przez kilka punktów. Po pierwsze, jednym z centralnych dla Edyty Stein zagadnień było zagadnienie wczuciai związana z nią ogólna, fenomenologiczna teoria konstytucji wspólnoty osób. MacIntyre znany jest jako jedna z najważniejszych postaci ruchu komunitariańskiego, a jego propozycja etyki cnót ma charakter integralnie wspólnotowy. Po drugie zarówno w przypadku Stein jak i autora jej filozoficznej biografii mamy do czynienia z autorami, których ostatni i dojrzały etap pracy filozoficznej związany był – choć na różny sposób – z próbami adekwatnego do zastanego współcześnie kontekstu odczytania myśli św. Tomasza z Akwinu. Po trzecie wreszcie, a co związane z poprzednim, w obu przypadkach mamy do czynienia z przejściem filozofów w trakcie ich rozwoju na pozycje katolickie.

W tym ostatnim najpełniej objawia się ów związek dzieła i życia. Nie wypowiadając się już tu o samym MacIntyre’rze, należy powiedzieć, że w przypadku Stein przejście to miało charakter nawrócenia. Przy nim też kulminuje się narracja książki i jego opis – zestawiony z nawróceniem Reinacha na protestantyzm, Franza Rosenzweiga na judaizm oraz  György Lukácsa na bolszewizm – stanowi domknięcie opowieści MacIntyre’a. Dzięki poszerzeniu kontekstu o porównanie z trzema innymi znanymi intelektualistami uzyskujemy lepsze wypełnienie intencji wskazanej we wstępie książki: intencji przedstawienia możliwych w nowoczesności dróg rozwoju intelektualnego. MacIntyre szkicując umysłową i duchową topografię pierwszych dekad zeszłego stulecia szkicuje zarazem szerszą mapę współczesności. Na mapie tej przy możemy się starać odnaleźć zarówno nas jak i jego samego.

Pod tym względem najistotniejsze wydają się motywy nawrócenia Stein, o których czytamy w książce. Stanowią one też najpoważniejszą etycznie naukę, jaką możemy wyciągnąć z tego żywota świętej filozofki. Motywy te raz jeszcze ukazują głęboką zależność między filozofią oraz życiem i choć omawiane osobno, w rzeczywistości stanową jeden fenomen dzieła życia Edyty Stein.

Na planie biograficznym kluczowym motywem konwersji wydaje się przyjaźń z małżeństwem Reinachów a także inną uczennicą Husserla, Hedwig Conrad-Martius, która została matką chrzestną Stein. To o pogrzebie zabitego na froncie wybitnego ucznia Husserla Adolfa Reinacha i spotkaniu z jego żoną Anną napisze: „to było moje pierwsze spotkanie z krzyżem i mocą bożą daną temu, kto go niesie. Po raz pierwszy zobaczyłam własnymi oczami Kościół, narodzony z cierpień Odkupiciela, triumfujący nad ościeniem śmierci. W tym momencie załamała się moja niewiara” (s. 163). Późniejszy pobyt w wiejskim domu Hedwig Conrad-Martius i jej męża w Bergzabern połączony z lekturą autobiografii św. Teresy z Avila, pozwolił jej pełniej zrozumieć na czym polega specyfika fenomenu wiary. Edyta Stein napotkała to, co od zawsze stanowiło potężne źródło medium łaski dla nawracających się: świadectwo. Świadectwo to dokonywało się przez poświadczenie życiem ufundowanej na wierze tożsamości osób tworzących wspólnotę wiary. Było manifestacją ich dyspozycji: cnoty wiary. Uobecnienie cnoty przez praktykę pozwalało tej wspólnocie zrozumieć siebie i swoje czyny tylko przez treść ich religijnej tożsamości. Widzimy w tym realizację modelu etycznego opisywanego przez MacIntyre’a w Dziedzictwie cnoty.

W ten sposób plan biograficzny płynnie przechodzi w plan filozoficzny. Świadectwo każe skonfrontować się z tożsamością zrozumiałą i wyjaśnialną tylko przez przyjęcie prawdziwości treści, na jakich jest zbudowana. Podstawową zasadą obowiązującą w fenomenologii religii, takiej jaką uprawiali Scheler oraz (w swoich niedokończonych szkicach) Reinach, było przyjęcie zasadniczej nieredukowalności fenomenu religijnego. Aby w pełni oddać sprawiedliwość intencji przeżycia religijnego, zgodnie z tą zasadą nie wolno redukować go do żadnych zewnętrznych fenomenów. Zasada ta opiera się na założeniu , że istota takiego przeżycia ze względu na swoją treść jest niewyprowadzalna z żadnego naturalnego źródła. Nie pozwala to na redukcję religii do zasady czysto psychologicznej, fizjologicznej, społecznej czy kulturowej. Fenomenolog religii aby być sobą musi de facto przyjmować pełnię wewnętrznej intencji aktu religijnego. W przypadku Edith Stein nałożyła się na to szczególna rola, jaką w jej dorobku filozoficznym zajmowało zagadnienie wczucia i możliwości zrozumienia drugiej osoby. W zagadnieniu tym widać nacisk, jaki Stein kładzie na konieczność adekwatnego i nieredukcyjnego rozumienia przeżyć innych osób.

W ten sposób, z jednej strony, w książce Edith Stein pokazane zostaje ścisłe powiązanie pomiędzy dziełem i życiem niemieckiej filozof. Powiązanie to odbywa się na prawach, których opisywaniem od lat zajmuje się w swoich pracach MacIntyre. Dlatego, z drugiej strony, wolno dostrzec w tej opowieści inne jeszcze powiązanie: między dziełem życia Stein a własnym dziełem filozoficznym Alasdaira MacIntyre’a. Być może możemy uznać również to za sugestię istnienia paraleli między jego i jej biografią. Zachęca nas do tego śmiała propozycja autora Dziedzictwa cnoty, by traktować życie i dzieło filozofów integralnie, lecz zarazem onieśmiela śmiałość takiej interpretacji. Tak czy inaczej książka ta jest świadectwem integralnego zjednoczenia działa i życia. Zjednoczone to dokonuje się w dziele życia, zwieńczonym w przypadku Stein nawróceniem i chrztem, a potem męczeńską śmiercią w Oświęcimiu. Tak prolog do jej biografii wskazuje na kres, w którym jej życie znalazło swój wieńczący dzieło koniec.

Paweł Grad

 

Artykuł ukazał się w "Christianitas", nr 45-46/2011.

 

----- 

Drogi Czytelniku, skoro jesteśmy już razem tutaj, na końcu tekstu prosimy jeszcze o chwilę uwagi. Udostępniamy ten i inne nasze teksty za darmo. Dzieje się tak dzięki wsparciu naszych czytelników. Jest ono konieczne jeśli nadal mamy to robić.

Zamów "Christianitas" (pojedynczy numer lub prenumeratę)

Wesprzyj "Christianitas"

-----


Paweł Grad

(1991), członek redakcji „Christianitas”, dr filozofii, adiunkt na Wydziale Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Autor książki O pojęciu tradycji. Studium krytyczne kultury pamięci (Warszawa 2017). Żonaty, mieszka w Warszawie.