Duchowość
2019.12.14 13:56

Duchowość i zwyczajność

Chodziłem z dawna nieuczęszczanymi ścieżkami, odwiedziłem zapomniane miejsca, w których bywałem jako dziecko, wybrałem się nad rzekę, tę samą, przy której lata temu odbywały się moje pierwsze spotkania z literaturą, usiadłem na trawie między dwoma drzewami, później przestąpiłem próg małego barokowego kościoła, gdzie swego czasu wobec wieczystej adoracji zostawiłem wiele zawikłanych spraw. Kiedy powietrze stawało się chłodniejsze, postanowiłem wrócić do domu okrężną drogą, idąc przez łąki. Niebo było czyste, wiatr łagodny. Nie wydarzyło się nic szczególnego, nie było gwałtownych poruszeń. Łaska Boża była ze mną.

Istnieją chwile samotności i skupienia, wspólne jak sądzę wierzącym i niewierzącym, z których wyłania się swego rodzaju „dowód na istnienie świata”. Znali to doświadczenie zarówno antyczni filozofowie, jak i chrześcijańscy święci. Pisali o nim poeci tacy jak Walt Whitman, na wpół pogański, na wpół chrześcijański, pozujący na wędrownego, uśmiechniętego mędrca, albo św. Jan od Krzyża, mistyk owładnięty niewidzialnym płomieniem, bardziej obywatel niebios, aniżeli ziemi, a ich opisy okazują się zaskakująco zbieżne. Kluczowymi słowami są tutaj angielskie „awareness”, czyli „uważność”, hiszpańskie „resucitar”, czyli „ożywiać” oraz „przywracać do życia”, albo łacińskie „surgere”, co oznacza „powstanie” albo „przebudzenie się”. Raptem na wszystko wokół pada rozjaśniający promień, a świat, wyłaniając się zza mgły, nabiera przejrzystości, staje się nareszcie widzialny, czy raczej zaczyna jawić się jako z jednej strony najzupełniej przygodny wobec wieczności, lecz z drugiej – w jakimś sensie koniecznie istniejący, skoro powołała go do bytu wola Boga. Cokolwiek Panu się spodoba, to uczyni na niebie i na ziemi (Ps 135,6) – mówi Pismo. Wszystko, co zaistniało, jest, gdyż musi być. Do tego podprowadzają przebłyski szczególnej łaski. To, o czym zadecydowała wola Opatrzności pozostaje same w sobie przygodne, a jednak staje się konieczne.

O samym źródle tego doświadczenia wiedzieli oczywiście katoliccy święci. Mówi się przy tym, że poznanie prawdziwie duchowe prowadzi człowieka do uwalniającego przekonania, że wobec absolutnie istniejącego Boga jest się „niczym” i na świecie nie ma „niczego”. Tyś jest Panem moim; nie ma dla mnie dobra poza Tobą (Ps 16,2). A więc jest się wówczas promieniem słońca. Jak mówi stara tradycja mnichów pustyni, jest się tylko tańcem, podczas gdy Bóg jest tancerzem. Samo ogołocenie – tak żywiołowo sławione przez świętych, ku zgorszeniu nas, współczesnych – jest po to, aby człowiek stał się melodią, którą wygrywa Bóg. On zostaje postawiony nie tylko na pierwszym, lecz na każdym miejscu. I jeszcze te słowa św. Jana od Krzyża, tyleż niepokojące, co budzące nadzieję: „Aby dojść do smakowania wszystkiego, nie chciej smakować czegoś w niczym”[1]. A następnie wiersz, który obiecuje pełnię życia, uprzednio wbijając kolejny gwóźdź w pulsujące bólem, udręczone „ego”:

 

Gdy zatrzymujesz się nad czymś,
przestajesz dążyć do wszystkiego.
Aby dojść całkowicie do wszystkiego,
musisz zaprzeć się siebie całkowicie we wszystkim[2].

 

A więc przejrzystość, wolność, wraz z najważniejszą wolnością od samego siebie; trudna droga w miejsca, gdzie powietrze jest czyste, a rzeczywistość wyraźna. Zwyczajność staje się przestrzenią, w której zamieszkuje Bóg. Ciche minuty i godziny adoracji Najświętszego Sakramentu, skrzypiące pod kolanami drewno, złoto ołtarza połyskujące w słońcu, które wdarło się przez otwarte okna. Szeleszczące paciorki różańca, wiatr uginający źdźbła trawy. Śpiew ptaka i szum liści jako sekretny język Stwórcy. Potrzeba milczenia, wpierw uciążliwa, a po chwili kojąca. Czas płynący powoli. Nic szczególnego, a w tym wszystkim łaska Boża.

Michał Gołębiowski

----- 

Drogi Czytelniku, skoro jesteśmy już razem tutaj, na końcu tekstu prosimy jeszcze o chwilę uwagi. Udostępniamy ten i inne nasze teksty za darmo. Dzieje się tak dzięki wsparciu naszych czytelników. Jest ono konieczne jeśli nadal mamy to robić.

Zamów "Christianitas" (pojedynczy numer lub prenumeratę)

Wesprzyj "Christianitas"

-----

 

[1] Jan od Krzyża, Droga na Górę Karmel, tłum. B. Smyrak, Kraków 2013, s. 21.

[2] Jan od Krzyża, Droga na Górę Karmel, jw., s. 22.


Michał Gołębiowski

(1989), doktor nauk humanistycznych, filolog, historyk literatury, eseista, pisarz, tłumacz. Stały współpracownik pisma „Christianitas”. Autor książek, m.in. „Niewiasty z perłą” (Kraków, 2018) czy „Bezkresu poranka” (Kraków, 2020), za którą został uhonorowany Nagrodą Specjalną Identitas. Jego zainteresowania obejmują zarówno dawną poezję mistyczną, jak również kulturę tworzoną w atmosferze tzw. „śmierci Boga” oraz dzieje ruchów kontrkulturowych lat 60. XX wieku.